Rosyjski szpieg "Czerwony Kapturek" poszukiwany. Wydano międzynarodowy nakaz aresztowania byłego węgierskiego europosła
Sąd Rejonowy w Budapeszcie ogłosił w środę, że wydał europejski i międzynarodowy nakaz aresztowania byłego węgierskiego europosła Béla Kovácsa. Został on skazany w zeszłym roku przez węgierski Sąd Najwyższy na pięć lat bezwarunkowego więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji.
Skazany Béla Kovács był politykiem partii Jobbik oraz posłem do Parlamentu Europejskiego. Jak informuje czeski portal novinky.cz, miał on ukrywać się pod pseudonimem "Czerwony Kapturek". Według aktu oskarżenia zadaniem węgierskiego europosła było "tworzenie w Unii Europejskiej ugrupowań wzmacniających interesy Rosji i osłabiających politykę Unii".
Jak informował szef węgierskiej Centralnej Prokuratury Śledczej Imre Keresztes, Kovács miał regularnie spotykać się w tajemnicy z rosyjskimi dyplomatami (w tym rezydentami wywiadu), a raz w miesiącu latał także do Moskwy. Miał przy tym posługiwać się także fałszywymi dokumentami. Sam Kovacs zaprzecza jakoby współpracował z obcym wywiadem na szkodę instytucji europejskich, a regularne podróże do Rosji tłumaczy tym, że ma tam bardzo wielu przyjaciół.
W 2014 roku Kovács uczestniczył jako obserwator w referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej i entuzjastycznie przyjął aneksję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodni sprzęt w rękach Rosjan. Twierdzą, że zdobyli czołgi Leopard i wozy Bradley
Kovács w ośrodku szkolenia szpiegów?
Według wcześniejszych doniesień Kovács przeniósł się do Moskwy, gdzie rozpoczął pracę w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), który kiedyś był uważany za ośrodek szkolenia szpiegów. Z tego powodu wydano przeciwko niemu międzynarodowy nakaz aresztowania. Zaś w listopadzie policja wydała za nim list gończy za oszustwa.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski