Rosyjski samolot wraca do Moskwy. Na pokładzie wydaleni dyplomaci

Śledź naszą relację na żywo z wojny w Ukrainie.

Samolot 4 marca był w Moskwie, następnie przeleciał do Petersburga i ruszył w dalszą drogę do Stanów Zjednoczonych o 9:41 czasu moskiewskiego. Ukraińskie media pisały, że samolotem może lecieć na negocjacje rosyjska delegacja.

Informacje o samolocie przekazała wówczas rzeczniczka MSZ Rosji. - "Niezidentyfikowany samolot" wyleciał z Petersburga do Waszyngtonu, aby zabrać do domu rosyjskich dyplomatów, uznanych w Stanach Zjednoczonych za persona non grata – powiedziała. Podkreśliła, że nie jest to próba nawiązania kontaktu z Amerykanami.

Samolot był w drodze powrotnej nad Atlantykiem ok. godz. 5 rano w poniedziałek. Na pokładzie znajduje się 12 dyplomatów, którym Amerykanie nakazali opuszczenie kraju. Jak poinformowało CNN, Stany Zjednoczony poprosiły o usunięcie dyplomatów ze względu na ich zaangażowanie w "działania niezgodne z ich odpowiedzialnością i obowiązkami jako dyplomatów" – czytamy w artykule.

Wcześniej w oświadczeniu amerykańskiej misji przy ONZ nazwano ich "pracownikami wywiadu, którzy nadużyli przywileju pobytu w USA, angażując się w działalność szpiegowską". CNN podaje, że wraz z członkami rodzin wydalonych dyplomatów na pokładzie jest blisko 50 osób.

Rosyjski samolot będzie musiał ominąć po drodze kraje UE. Wcześniej UE zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów w związku z wojną na Ukrainie.

Źródło: Onet/CNN