Rosyjski sąd uznał winę sprawców ataku na dyrektora baletu Bolszoj
Sąd w Moskwie uznał za winnych trzech podejrzanych o atak na dyrektora teatru Bolszoj Siergieja Filina. Wymiar kary będzie ogłoszony w późniejszym terminie. Do ataku doszło w styczniu; Filinowi chluśnięto w twarz kwasem, niemal go oślepiając.
03.12.2013 | aktual.: 03.12.2013 11:58
Sędzia Jelena Maksimowa uznała za winnych: b. solistę baletu Pawła Dmitriczenkę, oskarżonego o zlecenie ataku, i jego dwóch wspólników - sprawcę napaści Jurija Zaruckiego i kierowcę Andrieja Lipatowa.
- Dmitriczenko był niezadowolony z pracy Filina dotyczącej wyboru ról i głównych artystów i opracował przestępczy plan - oceniła sędzia. Wymiar kary zostanie ogłoszony później; odczytanie werdyktu może zająć wiele godzin.
Prokurator żądał 9 lat więzienia dla Dmitriczenki, 10 lat więzienia dla Zaruckiego oraz sześciu lat więzienia dla Lipatowa, który przywiózł Zaruckiego na miejsce przestępstwa i zabrał go stamtąd.
Sędzia uznała tłumaczenia Dmitriczenki, który zapewniał, że nie spodziewał się, że Zarucki, który proponował, że pobije Filina, zaatakuje go kwasem. Zarucki przyznał, że zrobił to z własnej inicjatywy.
43-letni Filin, dawny tancerz, został napadnięty 17 stycznia późnym wieczorem niedaleko swego domu; zamaskowany napastnik chlusnął mu kwasem w twarz i zbiegł. Filin trafił do szpitala z oparzeniami trzeciego stopnia twarzy i oczu. Stracił w większości wzrok w jednym oku, a w drugim - 20 procent. Chociaż we wrześniu wrócił do pracy, stan jego wzroku się pogarsza.
Jak zauważa Reuters, atak ujawnił wewnętrzne konflikty w balecie oraz naraził reputację założonego w 1776 roku teatru Bolszoj, będącego symbolem rosyjskiej kultury. Jako dyrektor artystyczny baletu Filin ma moc decydowania o karierach tancerzy. Prasa wielokrotnie rozpisywała się o tym, że twardą ręką kieruje zespołem. Informowano też o nieporozumieniach między dyrektorem a tancerzami.