Rosyjska telewizja atakuje Polskę za udział w wydarzeniach na Ukrainie
Należąca do kontrolowanego przez Kreml koncernu paliwowego Gazprom telewizja NTV oskarżyła Stany Zjednoczone o inspirowanie obecnych protestów na Ukrainie, a Polskę i Litwę - o obsługiwanie interesów geopolitycznych USA. Wydaje się, że najbardziej dostało się właśnie nam.
04.12.2013 | aktual.: 04.12.2013 12:52
Według przytoczonego przez NTV kremlowskiego politologa Siergieja Markowa "Polska chce wrócić do tego, co było 400 lat temu, kiedy istniała Rzeczpospolita, a Ukraina była polską kolonią".
Wydarzeniom na Ukrainie i poprzedzającej je rezygnacji władz w Kijowie z podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską ta quasi-państwowa stacja telewizyjna poświęciła 25-minutowy film "Technologia Majdanu", nadany w nocy z wtorku na środę, bezpośrednio po magazynie informacyjnym "Siewodnia".
Zdaniem Markowa porozumienie Ukrainy i UE jest korzystne przede wszystkim dla Polski. - Właśnie Polacy są głównymi animatorami umowy. Polskie elity marzą o tym, by Polska wewnątrz Unii Europejskiej znalazła się na jednej płaszczyźnie z Francją i Niemcami. Polacy chcą ustanowić kontrolę nad terytorium Ukrainy, uzyskać kontrolę nad ukraińską gospodarką - oświadczył politolog.
NTV zauważyła, że "mówienie, iż UE otworzy swój rynek dla ukraińskich towarów i da impuls do wzrostu gospodarki Ukrainy, to tylko propagandowy mit". - W Europie o tym doskonale wiedzą - podkreśliła.
Rosyjska TV przypomniała, że "w wypadku podpisania przez Ukrainę porozumienia z Unią Europejską Rosja zmuszona będzie podnieść cła na ukraińskie towary". - Władze w Kijowie mają świadomość, jakie będą tego konsekwencje i nie są gotowe do zerwania relacji gospodarczych z Rosją - zaznaczyła.
- UE, zawierając umowę z Ukrainą, może otrzymać nowy rynek dla swoich towarów. Jej interesy są zrozumiałe. Dlaczego jednak ukraiński protest oficjalnie popierają i nieoficjalnie sponsorują Stany Zjednoczone? Dlaczego swoich delegatów na Majdan wysyłają najbliżsi sojusznicy USA w Europie - Litwa i Polska? - zapytała NTV.
Stacja odpowiedziała, przytaczając opinię politologa Siergieja Michjejewa: - Istnieje poważne podejrzenie, że wielu na Zachodzie postępuje zgodnie z zaleceniem (Zbigniewa) Brzezińskiego, który wciąż żyje i niezmiennie powtarza, że najważniejsze jest oderwanie Ukrainy od Rosji, bo dzięki temu nastąpi krach Rosji.
- Opozycja chce wojny domowej. Opozycja walczy o interesy Zachodu. Robi wszystko, by doprowadzić do zaostrzenia protestu. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest rozpad Ukrainy na cztery części - ostrzegła NTV.
Rosyjska stacja przekazała, że "niektórzy europejscy politycy nie ograniczyli się do zaocznego udziału w wydarzeniach na Ukrainie - na euromajdan do Kijowa przyjechali wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz, poprzedni szef PE Jerzy Buzek i były premier Polski, lider partii PiS Jarosław Kaczyński".
NTV poinformowała również, że organizatorzy protestów na Ukrainie byli szkoleni przez amerykańskie organizacje pozarządowe w ramach projektu Tech Camp, prowadzonego z inicjatywy amerykańskiego Departamentu Stanu. Podkreśliła przy tym, że szkolenia odbywały się na terenie ambasady USA w Kijowie.
Na udział polityków z Polski w wiecu opozycji w Kijowie zwróciła także uwagę telewizja państwowa Kanał 1. - Sama tylko obecność w czasie ukraińskich wydarzeń całego szeregu europejskich deputowanych i przedstawicieli władz wykonawczych europejskich państw świadczy o tym, że oni w ogóle nie krępują się ingerowania w sprawy wewnętrzne Ukrainy - zacytowała stacja wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Siergieja Żelezniaka.
Kanał 1 podał też, że "Polska podjęła się opracowania nowego planu integracji Ukrainy z Unią Europejską". Temu - według rosyjskiej TV - poświęcone było posiedzenie polskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Z kolei Rossija, inna państwowa telewizja, w swoim programie informacyjnym "Wiesti" przekazała, że na zwołanym w trybie pilnym posiedzeniu RBN rozmawiano o tym, jak można doprowadzić do zmiany reżimu w Kijowie.
W ocenie tej stacji istnieje podobieństwo między pomarańczową rewolucją i obecnymi wydarzeniami na Ukrainie. - I dziewięć lat temu, i dzisiaj Majdan podburza Polska. Z tą tylko różnicą, że wtedy to był (Aleksander) Kwaśniewski, a dzisiaj jest to (Jarosław) Kaczyński - skonstatowała.
- To, czym Polska zajmuje się dzisiaj na Ukrainie, to tworzenie buforu przed Rosją. Dlatego, że całym sensem prowadzonej przez Polskę od wieków polityki jest obrona: z jednej strony - przed Rosją i drugiej - przed Niemcami. Przed Niemcami broni ją dzisiaj Waszyngton - wyjaśniła Rossija.