Rosyjska prokuratura nie chce sprawdzać niepodległości państw bałtyckich
Rosyjska Prokuratura Generalna uznała za bezsensowne pytanie o niepodległość państw bałtyckich. Wniosek do prokuratury w tej sprawie skierowali dwaj deputowani Dumy Państwowej, reprezentujący rządzącą partię Jedna Rosja: Jewgienij Fiodorow i Anton Romanow. Parlamentarzyści chcą, aby prokuratorzy stwierdzili, czy Prezydium Rady Najwyższej ZSRR miało prawo uznać niepodległość Litwy, Łotwy i Estonii.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Marina Gridniewa poinformowała, że rzeczywiście taki wniosek wpłynął i prokuratorzy mają obowiązek zająć się nim. Zaraz jednak dodała, że część takich pytań nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
Według rozgłośni Echo Moskwy, pytanie o legalność uznania niepodległości państw bałtyckich nie ma szans na potwierdzenie.
Niedawno Prokuratura Generalna wydała oświadczenie w sprawie przekazania przez Nikitę Chruszczowa Półwyspu Krymskiego Ukrainie. Eksperci prokuratury orzekli, że ówczesne najwyższe organy Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej nie miały takich uprawnień. W opinii niezależnych komentatorów odpowiedź na tego typu pytania kompromituje rosyjską prokuraturę, dlatego kolejne wnioski będzie ona lekceważyć.
Część komentatorów podkreśla też, że badanie decyzji prawnych z okresu ZSRR może doprowadzić do wniosku o nielegalności powstania państwa radzieckiego. Oznaczałoby to, że i współczesna Rosja powstała z naruszeniem prawa.