Rosyjska prasa: nie było dżinsowej rewolucji na Białorusi
"Białorusini głosowali jak z nut" - tak wyniki
niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi podsumowują moskiewskie "Wiedomosti". "Dżinsowej rewolucji na
Białorusi nie było" - wtóruje im "Gazieta". W podobnym duchu przebieg białoruskich wyborów relacjonują też inne rosyjskie dzienniki.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 10:50
"Izwiestija" odnotowują, że "już w połowie dnia służby socjologiczne podały wstępne dane exit-pollów: zwycięstwo z ogromną przewagą nad trzema swoimi konkurentami odniósł Alaksandr Łukaszenka". "W to, że rezultaty będą właśnie takie, nikt nie wątpił. W ciągu lat sprawowania władzy Baćka zrobił wszystko, aby wokół niego nie pozostali inni kandydaci" - zauważa dziennik.
Natomiast "Wriemia Nowostiej" wyraża pogląd, że "głównym wydarzeniem kampanii prezydenckiej na Białorusi było znaczące upolitycznienie społeczeństwa". "Wspólny kandydat opozycji Alaksandr Milinkiewicz uważa, że takiego zainteresowania polityką na Białorusi nie było od czasów pieriestrojki i rozpadu ZSRR" - dodaje gazeta. Jej zdaniem, "zaskoczyło to władze, które wszystkie swoje wysiłki skierowały na zapobieżenie masowym akcjom protestacyjnym".
"Nowyje Izwiestija" określają niedzielne głosowanie na Białorusi mianem "plebiscytu po białorusku". Według dziennika, "w procesie wyborów białoruskiego prezydenta nie było nawet cienia najmniejszej intrygi". "Najbardziej opozycyjni opozycjoniści przyznawali: fałszuj - nie fałszuj, a Alaksandr Łukaszenka i tak wygra z wyraźną przewagą" - konstatują "Nowyje Izwiestija".
"Na Łukaszenkę zwartymi kolumnami zawsze idą głosować emeryci, wojskowi, rolnicy i urzędnicy państwowi, stanowiący lwią część elektoratu. Jego oponentów, przede wszystkim wspólnego kandydata opozycji Alaksandra Milinkiewicza, otwarcie popierali głównie studenci, drobni przedsiębiorcy i przedstawiciele inteligencji" - wyjaśnia gazeta.
"Dlatego największe nadzieje demokraci pokładali nie w sukcesach wyborczych, lecz w ludowych wystąpieniach, które, zgodnie z planem, miały się zacząć zaraz po zamknięciu lokali wyborczych" - dodają "Nowyje Izwiestija".