Rosyjska prasa: Łukaszenka będzie musiał przystać na żądania Gazpromu
Białoruski prezydent Alaksandr
Łukaszenka, izolowany na Zachodzie, będzie musiał przystać na
żądania Gazpromu i zaakceptować podwyżkę cen gazu, aby uniknąć
poważniejszych sankcji gospodarczych ze strony Moskwy - ocenia rosyjska prasa.
Dziennik "Izwiestija", który należy do holdingu Gazprom-Media, w artykule zatytułowanym "Łukaszenka wypowiedział zimną wojnę swoim obywatelom", pisze, że odpowiedzialność za konflikt ponosi białoruski prezydent. Gazeta przypomina, że dla Białorusi tani gaz stanowi "jedną z podstaw gospodarki". Według władz rosyjskich, Białoruś każdego roku otrzymuje od Rosji 5 mld dolarów, czyli jedną czwartą swojego PKB. Każdego roku "darujemy" Białorusi 1,3 mld dolarów z tytułu braku ceł eksportowych na dostawy rosyjskiego gazu dla tego kraju - pisze dziennik.
Zauważa, że poprawę sytuacji ekonomicznej na Białorusi Alaksandr Łukaszenka zawdzięcza także i rosyjskim pieniądzom. "Po odebraniu jednej z ulg kraj pogrąża się w głębokim kryzysie" - ocenia "Izwiestija".
"(...) Nie ma nic dziwnego w tym, że Gazprom wystąpił o podwyżkę cen za gaz, za który Białoruś płaci teraz pięć razy mniej niż kraje zachodnie" - podsumowuje rosyjska gazeta.
Zdaniem gazety "Wiedomosti", która nawiązuje do ubiegłorocznego sporu gazowego z Ukrainą, "wypowiedziana została druga wojna gazowa".
"W tej wojnie Rosja wykorzystuje także broń naftową" - pisze gazeta, przypominając, że Rosja od 1 stycznia 2007 roku wprowadza cło na eksport ropy naftowej na Białoruś.
Według "Wiedomosti", rosyjskie władze są gotowe na kompromis. "Żeby zachować twarz, Łukaszenka może zgodzić się na rosyjski kredyt, pokrywający część różnicy między starą i nową ceną gazu. Przy całej swojej nieprzewidywalności w tym przypadku nie będzie przedłużać konfliktu z Rosją" - powiedział gazecie jeden z urzędników administracji prezydenta Władimira Putina.
"Mińsk nie zgodzi się na pogorszenie stosunków z Moskwą" - ocenia analityk Walerij Niestierow z kompanii inwestycyjnej Troika Dialog. Jego zdaniem, przedstawione przez Gazprom warunki są korzystne i jeśli w ogóle dojdzie do przerw w dostawach gazu, będzie to kwestia kilku dni.
"Wriemia Nowostiej" z kolei ostrzega, że ewentualne problemy z tranzytem gazu podadzą w wątpliwość wiarygodność Gazpromu dla jego europejskich klientów. "Powtórzenie scenariusza ukraińskiego w przypadku Białorusi - wstrzymanie dostaw - może stać się początkiem końca eksportowego potencjału Gazpromu" - ocenia dziennik, który zaznacza, że tranzyt to sprawa Gazpromu.