ŚwiatRosyjscy eksperci: wschodnia flanka NATO to propaganda

Rosyjscy eksperci: wschodnia flanka NATO to propaganda

• Opinie rosyjskich ekspertów cytuje agencja TASS
• Murachowski: działania NATO mają znaczenie propagandowe
• Szepowalienko: cztery bataliony znaczą tyle, co dla słonia ukłucie komara

Rosyjscy eksperci: wschodnia flanka NATO to propaganda
Źródło zdjęć: © AFP | Janek Skarzynski

Wzmocnienie "wschodniej flanki" NATO nie jest zagrożeniem dla Rosji. Tak twierdzą eksperci cytowani przez agencję TASS. W ich opinii, decyzje Sojuszu w tej kwestii mają bardziej znaczenie propagandowe niż strategiczne. Specjaliści podkreślają, że Moskwę tak naprawdę niepokoi rozmieszczaniem w Polsce i Rumunii elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Agencja TASS zwraca uwagę, że ważne decyzje dotyczące kontaktów NATO z Rosją zapadną w trakcie lipcowego szczytu w Warszawie. Cytuje przy tym wypowiedź szefa polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha, który liczy, że państwa członkowskie NATO ostatecznie zdecydują o rozmieszczeniu dodatkowych oddziałów: w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Agencja TASS dodaje także, że szef BBN liczy na utworzenie w Polsce magazynów ze sprzętem wojskowym.

Wiktor Murachowski z magazynu "Arsenał ojczyzny" radzi, aby Kreml nie przeceniał działań NATO. W jego ocenie, mają one bardziej znaczenie propagandowe niż wojskowe. Z kolei analityk wojskowy Maksim Szepowalienko twierdzi, że warszawski szczyt Paktu Północnoatlantyckiego zostanie wykorzystany do "głośnych politycznych oświadczeń o rosnącym zagrożeniu ze strony Rosji". Przy tym ironizuje, że nawet człowiek nie znający się na wojennym rzemiośle zdaje sobie sprawę, iż "cztery bataliony znaczą tyle, co dla słonia ukłucie komara".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (271)