Rośnie zamęt po w wyborach w Iraku
Były premier Iraku Ijad Alawi zapowiedział, że jego ugrupowanie Irakija złoży odwołanie od decyzji komisji rewizyjnej, która unieważniła głosy oddane na 52 kandydatów. Decyzja komisji podważa wątłą przewagę popieranej przez sunnitów Irakii.
26.04.2010 | aktual.: 27.04.2010 08:28
Komisja rewizyjna zdyskwalifikowała w poniedziałek głosy oddane na 52 kandydatów w wyborach parlamentarnych z 7 marca.
Poniedziałkowa decyzja nie powinna jednak zmienić ostatecznego wyniku wyborów - uważają przedstawiciele komisji wyborczej i politycy. Ważniejsza decyzja oczekiwana jest we wtorek, kiedy komisja rozważy los sześciu-dziewięciu zwycięskich kandydatów.
Niemal w dwa miesiące po wyborach, które nie przyniosły jasnego rozstrzygnięcia, może to spowodować wzrost napięcia w kraju. Amerykańskie oddziały szykują się do zakończenia w sierpniu operacji wojennych, przed pełnym wycofaniem się z Iraku zaplanowanym na 2011 rok.
Irakija zdobyła w wyborach 91 mandatów, natomiast koalicja Państwo Prawa szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego - 89. Do utworzenia rządu potrzeba 163 parlamentarzystów. Iracki Sojusz Narodowy (INA), do którego należą również zwolennicy radykalnego duchownego Muktady as-Sadra, uzyskał 70 miejsc. Mniejszość kurdyjska ma 43 mandaty, a pozostałe - inne mniejszości. Państwo Prawa i INA skłaniają się ku sojuszowi, który mógłby odsunąć na bok Alawiego, co najprawdopodobniej nasiliłoby rebelię pod przywództwem sunnitów.
Co najmniej jeden z kandydatów, których wybór unieważniła w poniedziałek komisja za domniemane więzy ze zdelegalizowaną partią Saddama Husajna, kandydował z ramienia Irakii.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, że pewne ugrupowania kontrolują proces polityczny w Iraku - oświadczył Alawi.
Alawi i inni przywódcy Irakii zażądali interwencji ONZ.
- Nie zaakceptujemy tych wyborów i ich rezultatów, jeśli dalej będzie to szło w ten sposób. Zwołamy nowe wybory pod bezpośrednią obserwacją międzynarodową i ONZ będzie ją prowadzić - powiedział jeden z przywódców Irakii Osama al-Nudżajfi.
Sprzymierzeńcy Alawiego mówią jednak, że nie uważają, by rezultaty wyborów uległy zmianom, ponieważ liczba unieważnionych głosów jest niewielka, a kandydata, którego komisja odrzuca, może zastąpić inny z tej samej partii.
Ale zmniejszenie reprezentacji Irakii może wzbudzić gniew sunnitów.