Rośnie liczba ofiar ataku w Londynie
Co najmniej pięć osób - w tym napastnik i policjant - zginęło w ataku terrorystycznym w pobliżu brytyjskiego parlamentu w Londynie. Około 40 osób zostało rannych - informuje londyńska policja.
Do ataku doszło w środę około godz. 15.40 czasu polskiego. Udało się ustalić tożsamość głównego podejrzanego, który najprawdopodobniej inspirował się islamskim terroryzmem. Nie zdecydowano się na upublicznienie jego nazwiska.
Podczas specjalnej konferencji prasowej przedstawiciele policji podkreślili, iż w najbliższych dniach na ulice miast wyjdzie znacznie większa liczba policjantów - zarówno uzbrojonych jak i nieuzbrojonych, którzy mają sprawić, że Brytyjczycy poczują się bezpiecznie.
Ujawniono także tożsamość zabitego policjanta, 48-letniego Keitha Palmera, który był częścią zespołu ochrony parlamentu i służb dyplomatycznych. W momencie ataku nie był on uzbrojony.
Wśród rannych jest trzech kolejnych policjantów i obywatele wielu państw. Nie ma informacji o tym, aby Polacy byli wśród poszkodowanych.
Przypomnijmy: Około godz. 14.40 (15.40 czasu polskiego) napastnik wjechał samochodem w grupę ludzi na Moście Westminsterskim, a następnie próbował dostać się na teren brytyjskiego parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem jednego z policjantów strzegących bramy wjazdowej. Wkrótce później sprawca został zastrzelony przez interweniujące służby bezpieczeństwa.
Po ataku zawieszono obrady Izby Gmin i Izby Lordów, a premier Theresa May została natychmiast ewakuowana z budynku parlamentu. Przerwano także trwającą w szkockim parlamencie debatę przed głosowaniem dotyczącym formalnego wniosku o zorganizowanie drugiego referendum ws. niepodległości Szkocji. Zaplanowane na środowe popołudnie spotkanie szefowej rządu z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim zostało odwołane.
Służby prasowe poinformowały, że premier Theresa May i rząd są myślami z zabitymi i rannymi w ataku, a także z ich rodzinami. Szefowa rządu jeszcze w środę wieczorem zwołała spotkanie sztabu kryzysowego COBRA (Cabinet Office Briefing Rooms) pod jej przewodnictwem.
Z kolei szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd oświadczyła, że zamach w Londynie to atak na wartości demokracji, tolerancji i rządów prawa, które symbolizuje siedziba parlamentu. - Będziemy zjednoczeni w walce z tymi, którzy atakują nasze wspólne wartości - dodała.
Polska ambasada w Londynie opublikowała na Twitterze apel o zachowanie dodatkowej ostrożności oraz stosowanie się do zaleceń policji.