ŚwiatRosji nie grozi "pomarańczowa rewolucja"?

Rosji nie grozi "pomarańczowa rewolucja"?

Kreml, w odróżnieniu od opozycji demokratycznej w Rosji, z pożytkiem dla siebie wykorzystał rok, który upłynął od "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie - pisze moskiewska "Gazieta", nawiązując do rocznicy ukraińskiego zrywu wolnościowego.

21.11.2005 | aktual.: 22.11.2005 19:35

Rosyjskie władze opracowały własne "technologie antymajdanowe", radykalnie zmieniły system wyborczy w kraju i stworzyły jednolity "antypomarańczowy front" z proprezydenckich i nacjonalistycznych organizacji młodzieżowych - wyjaśnia dziennik.

Liderzy opozycji nie wierzą w możliwość powtórzenia "kijowskiego scenariusza" w czasie wyborów parlamentarnych (w 2007 roku) i prezydenckich (w 2008 roku) w Rosji - dodaje "Gazieta" i przywołuje opinię jednego z przywódców demokratycznej partii Jabłoko Siergieja Mitrochina, który oświadczył, że Kreml "wszystkie kryzysowe sytuacje zalewa ropą naftową".

Opozycja nie ma wystarczających zasobów, aby powtórzyć ukraiński sukces. Majdan w Rosji będzie możliwy tylko wtedy, jeśli ktoś z obozu władzy przejdzie na stronę opozycji - twierdzi Mitrochin, cytowany przez "Gazietę".

"Nowyje Izwiestija" zauważają z kolei, że pierwsze wyniki życia Ukrainy "po rewolucji" dalece nie wszystkich satysfakcjonują. Wielu uważa, że w ciągu roku władze mogły zrobić znacznie więcej - konstatuje dziennik. Jednak nikt nie kwestionuje oceny tego, co stało się przed rokiem: Ukraina udowodniła, że ma społeczeństwo obywatelskie i że nie chce ono żyć pod dyktando władz. Ono samo dyktuje władzom reguły gry - wskazują "Nowyje Izwiestija".

I jeszcze jedna ważna lekcja Majdanu: rewolucje - jak się okazuje - mogą być bezkrwawe - podkreśla rosyjski dziennik.

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje z kolei, że w ciągu minionego roku popularność "pomarańczowych" wyraźnie spadła i to nie tylko za sprawą sytuacji gospodarczej. Jako bójkę o stołki ocenił naród wrześniowy skandal wokół dymisji Julii Tymoszenko ze stanowiska premiera i oskarżeń o korupcję (w otoczeniu prezydenta Wiktora Juszczenki) - tłumaczy gazeta.

"Wriemia Nowostiej" zauważa w tym kontekście, że we wrześniu notowania Juszczenki spadły do 38% (w lutym przekraczały 56%), a Tymoszenko - do 30,4% (w lutym 50%). Wygląda na to, że właśnie z tych pobudek liderzy "pomarańczowych" postanowili się pogodzić - dodaje dziennik.

Również "Izwiestija" zwróciły uwagę na możliwość ponownego zjednoczenia "sojuszników z Majdanu (Nezałeżnosti) - Tymoszenko i Juszczenki". Do ich możliwego aliansu chce się przyłączyć były sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Petro Poroszenko. To sensacja - wszak właśnie Poroszenko doprowadził do odwołania Tymoszenko z funkcji premiera - przypomina rosyjska gazeta.

Źródło artykułu:PAP
ukrainarocznicarosja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)