PolskaRosjanie zdecydują, czy Polacy znieważyli Putina

Rosjanie zdecydują, czy Polacy znieważyli Putina

Tzw. zasada wzajemności zdecyduje o tym, czy dwóch mężczyzn, którzy - zdaniem prokuratury - znieważyli premiera Rosji, odpowie za swój czyn. Prokuratura czeka w tej sprawie na informację z rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości. Sprawa związana jest z incydentem, do jakiego doszło w czasie wizyty Putina w Gdańsku. Jeden z oskarżonych pojawił się pod hotelem, w którym mieszkał rosyjski premier, przebrany za penisa, na którym widniał napis "Put-in". Drugi z mężczyzn miał nazwać b. prezydenta Rosji "mordercą".

04.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 16:44

Jak poinformowała Barbara Skibicka, szefowa prokuratury w Sopocie prowadzącej sprawę o znieważenie Władimira Putina, śledczy czekają na informację z Federacji Rosyjskiej, która ma zostać udzielona w ramach tzw. pomocy prawnej.

Prokuratorzy oczekują, że strona rosyjska przedstawi przepisy, na podstawie których na terenie Federacji chronione są prawa głów państw i innych ważnych osobistości zza granicy.

Sprawa związana jest z incydentem, do jakiego doszło 1 września br. w czasie wizyty Putina w Gdańsku. Tego dnia rano, w czasie, gdy premier Rosji prowadził rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem, przed sopockim hotelem Sheraton pojawiła się grupa ludzi protestująca przeciwko wizycie Putina.

Wśród protestujących znajdował się m.in. były sopocki radny Jakub Ś. oraz sopocki działacz PiS, b. rzecznik prasowy MSWiA (z czasów, gdy szefem resortu był Janusz Kaczmarek) - Michał R. Ten drugi pojawił się pod hotelem przebrany w strój symbolizujący penis, na którym wymalowany był napis "Put-in". Jakub Ś. miał w trakcie happeningu nazwać premiera Rosji "mordercą".

Obu mężczyznom prokuratura przedstawiła zarzut znieważenia "przedstawicielstwa obcego państwa", za co - w myśl paragrafu 3 art. 136 kodeksu karnego grozi do trzech lat więzienia.

Jak jednak wyjaśniła PAP Skibicka, dalsze losy sprawy są uzależnione od tzw. zasady wzajemności. W jej myśl strona polska może ukarać swojego obywatela za znieważenie "przedstawiciela obcego państwa" tylko wtedy, gdy w Rosji panują podobne zasady ścigania za naruszenie dobrego imienia przebywającego tam ważnego zagranicznego gościa.

Gdyby więc okazało się, że rosyjskie prawo nie przewiduje kar za publiczne znieważenie "przedstawiciela obcego państwa", sopockie śledztwo zostałoby umorzone.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)