Rosjanie sprzedali mieszkanie Zełenskiej. Dochód zasili wojnę
Mieszkanie na Krymie należące do Ołeny Zełenskiej, żony prezydenta Ukrainy, miało zostać znacjonalizowane i sprzedane przez rosyjskie władze za 44 mln rubli (około 2 mln zł). Trafiło do prywatnego nabywcy z Moskwy - podał rosyjski dziennik "Izwiestia", publikując skany rzekomo oficjalnych dokumentów poświadczających sprzedaż.
Chodzi o 120-metrowy penthouse w Liwadii, tuż pod Jałtą, na południowo-wschodnim wybrzeżu okupowanego Krymu.
W poniedziałek serwis rosyjskiego dziennika "Izwiestia" opublikował skany oficjalnych dokumentów, z których ma wynikać, że nieruchomość - w drodze aukcji - nabyła mieszkanka Moskwy, Olga Lipowiecka, za 44 356 mln rubli (około 2 mln zł).
Aukcja odbyła się w poniedziałek. Podobno mogli wziąć w niej udział tylko dwaj oferenci.
Co wiadomo o mieszkaniu Zełenskiej na Krymie?
Penthouse w Liwadii został zakupiony przez żonę Wołodymyra Zełenskiego w kwietniu 2013 r., tuż przed nielegalną aneksją Krymu. Rodzina nie korzystała z nieruchomości, a umowa kupna-sprzedaży została poświadczona notarialnie w Kijowie.
W 2019 r. agencja Reuters poinformowała, że Ołenka Zełenska kupiła penthouse w Liwadii za połowę wartości rynkowej. Kancelaria Prezydenta Ukrainy wówczas temu zaprzeczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kule ognia w Rosji. Potężne eksplozje pod Krasnodarem
Wiosną 2022 r. Rosjanie ogłosili "nacjonalizację" mieszkania, które zostało zarejestrowane na nazwisko Ołeny Zełenskiej.
Siergiej Aksjonow, szef rosyjskich władz Krymu, powiedział, że dochody ze sprzedaży "znacjonalizowanych" aktywów obywateli Ukrainy na półwyspie zostaną przeznaczone na sfinansowanie "operacji specjalnej", jak inwazję na Ukrainę nazywają Rosjanie.
11 października okazało się, że mieszkanie zostanie sprzedane na aukcji.
Źródło: Espreso.tv/Ukrainska Prawda
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski