Rosjanie ostrzelali dworzec w Kramatorsku. Dziesiątki zabitych i rannych
Rosyjskie rakiety, które spadły na dworzec kolejowy w Kramatorsku, zabiły ponad 50 osób, w tym 5 dzieci. Ponad 100 osób zostało rannych. Według przewodniczącego donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenki w teren dworca uderzyły dwie rosyjskie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu typu Iskander, przenoszące bomby kasetowe.
Jak przekazał na Telegramie Kyryłenko, podczas rosyjskiego ataku na dworcu znajdowały się tysiące ludzi oczekujących na ewakuację z Donbasu do bezpieczniejszych regionów Ukrainy. "Najeźdźcy dobrze wiedzieli, gdzie uderzyć. Wiedzą też, czego chcą - wziąć jako zakładników możliwie największą liczbę cywilów i zniszczyć wszystko, co ukraińskie" - przekazał.
"Był to zamierzony atak na ludność cywilną Kramatorska oraz infrastrukturę kolejową" - oceniono w komunikacie Kolei Ukraińskich.
"Za dzieci"
W sieci pojawiły się zdjęcia pocisku, który spadł w okolice dworca. Widnieje na nim napis: "Za dzieci".
Zdjęcia pocisku umieścił także dziennikarz Eliot Higgins.
Kramatorsk to 150-tysięczne miasto w obwodzie donieckim. Trwa tam ewakuacja mieszkańców w związku z prawdopodobnym natarciem rosyjskich wojsk z północnego zachodu, z okolic Iziumu w obwodzie charkowskim, na Kramatorsk i Słowiańsk.
Głównym celem tej operacji byłoby połączenie się z siłami Rosjan i samozwańczych prorosyjskich "republik ludowych", operujących w okolicach Doniecka i Gorłówki. Powodzenie ofensywy mogłoby skutkować okrążeniem dużego zgrupowania ukraińskich wojsk i stanowiłoby zagrożenie dla miejscowej ludności cywilnej.
źródło: PAP