Rosjanie nie wjadą? W Niemczech wzywają do kontroli i zakazu
Niemieccy politycy różnych partii wzywają do zmiany polityki wobec Rosjan wjeżdżających do Europy.
03.08.2024 | aktual.: 03.08.2024 18:12
Po wymianie w tym tygodniu więźniów między Rosją a krajami zachodnimi w Niemczech coraz częściej pojawiają się wezwania do wprowadzenia rygorystycznych wymogów i kontroli wjazdu obywateli Rosji. Opowiedzieli się za tym politycy w rozmowach z berlińskim dziennikiem "Tagesspiegel".
Polityk CDU: "nie" dla bogatych turystów z Rosji
Należy "zapewnić, że dokładne i rygorystyczne kontrole wizowe uniemożliwią rosyjskim szpiegom i sabotażystom wjazd" - ocenił w berlińskim "Tagesspiegel" poseł niemieckich Zielonych Marcel Emmerich.
Poseł CDU Jürgen Hardt jest z kolei za szerszymi zakazami wjazdu. Zezwolenia na wjazd są ważne dla postępowych elementów rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego – stwierdził Hardt. - Ale jest ich coraz mniej. Granice Europy powinny zostać zamknięte dla osób czerpiących zyski z reżimu Kremla i bogatych rosyjskich turystów - dodał.
"Dyplomacja zakładników": politycy ostrzegają
W ramach wymiany więźniów Rosja i Białoruś uwolniły 16 więźniów, w tym członków rosyjskiej opozycji i obywateli Zachodu. W zamian ośmiu rosyjskich więźniów, w tym groźni przestępcy, i dwóch nieletnich mogło wrócić do Rosji. Był wśród nich skazany w Niemczech tzw. morderca z Tiergarten Wadim Krasikow, o którego uwolnieniu sam kanclerz Olaf Scholz powiedział, że była to dla niemieckich władz wyjątkowo trudna decyzja, podjęta na prośbę USA i z myślą o uwolnieniu niewinnych ludzi.
Władimir Putin powitał zwolnionych Rosjan na lotnisku i wylewnie się z nimi witał, w tym z mordercą w Tiergarten. Zapowiedział przyznanie im państwowych odznaczeń. Na Zachodzie dużo mówi się w związku z tą wymianą o rosyjskiej "dyplomacji zakładników": wyłapywaniu zachodnich obywateli, jak skazanego na Białorusi na śmierć Niemca, i reżyserowaniu procesów, by móc potem poprzez szantaż coś za nich uzyskać.
W związku z tym wiceprzewodniczący klubu SPD w Bundestagu Dirk Wiese przestrzegł Niemców przed wyjazdami do Rosji i na Białoruś. - Skonstruowane zarzuty i oskarżenia prawne, np. w sprawach karnych podatkowych, nie są rzadkością - powiedział w rozmowie "Tagesspiegel".
- Ta wymiana przestępców kryminalnych po stronie zachodniej i zakładników politycznych po stronie rosyjskiej i białoruskiej musi być ostatnią - podkreślił Hardt. - Teraz rząd Niemiec musi podjąć odpowiednie kroki, aby zdusić w zarodku model biznesowy szantażu z udziałem obywateli niemieckich - stwierdził. Jak dodał, zapobieganie wyjazdom Niemców do Rosji czy na Białoruś będzie trudne, ale potrzebne są "wyjaśnienia i zwiększone kontrole przy opuszczaniu kraju".
Krytyka polityki Orbana: potrzebne działania
Z kolei Marcel Emmerich skrytykował w "Tagersspiegel" złagodzenie przez Węgry przepisów wjazdowych dla Rosjan i Białorusinów. Jak zauważył, wzbudziły one "wielkie zaniepokojenie i mogą wymagać działań".
Chodzi o zmianę prawa, podpisaną na początku lipca przez Viktora Orbana, która rozszerza przyspieszoną procedurę wydawania wiz pracowniczych na Węgrzech na obywateli Rosji i Białorusi. Ostatecznie pozwoli to objętych węgierskim programem Rosjanom i Białorusinom na podróże po strefie Schengen, do której należą Węgry. UE również wyraziła zaniepokojenie tą sytuacją.
Wizy Schengen dla Rosjan
Choć polityka Węgier wzbudziła oburzenie w Niemczech i całej UE, sama UE ogólnie nadal nie ma ograniczeń wizowych ani nawet sankcji wjazdowych wobec obywateli Rosji czy Białorusi. Zostały zawieszone jedynie bezpośrednie połączenia lotnicze z Rosją. Jak pisaliśmy w DW, pomimo rosyjskiej napaści na Ukrainę Rosjanie nadal mogą jednak ubiegać się o wizę Schengen, która uprawnia do wjazdu do wszystkich państw UE na 90 dni.
Według Komisji Europejskiej w 2023 roku o wizę Schengen złożyło się 520 tys. Rosjan, a 10 proc. wniosków wizowych zostało odrzuconych. W 2022, w roku wybuchu wojny, wnioski takie złożyło 690 tys. Rosjan.
Dla porównania: w 2023 roku na całym świecie wydano 8 milionów wiz Schengen. Rosja jest jednym z 5 krajów o największej liczbie wydawanych wiz. Potencjalni szpiedzy mogliby zatem wjechać do kraju w ramach "normalnej" procedury wizowej i niekoniecznie potrzebują węgierskiej karty.
(AFP/mar)
Przeczytaj także: