Rosjanie mogą zakłócać polską sieć. Z Kaliningradu
Łączność 5G przewidziana dla polskich służb i wojska może być zakłócana przez Rosję. Takie działania mogą być prowadzone z obwodu kaliningradzkiego.
31.03.2022 | aktual.: 31.03.2022 08:21
Kancelaria Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, resorty spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony - to instytucje, które mają zostać podłączone do strategicznej sieci bezpieczeństwa, działającej w standardzie 5G - informuje "Rzeczpospolita".
Gazeta wskazuje, że przede wszystkim mają z niej korzystać wojsko i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Powstanie sieci przewiduje nowelizacja Ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, nad którą pracuje rząd.
"Problem w tym, że działanie sieci będzie mogło być skutecznie utrudniane przez Rosję" - zauważa dziennik.
Rosja będzie zakłócać sieć z Kaliningradu?
Rosja będzie mogła negatywnie wpływać też na technologię 5G wykorzystywaną w celach cywilnych.
"Federacja Rosyjska ma bowiem realne możliwości zakłócania tzw. pasma 700 MHz z obwodu kaliningradzkiego" - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Przyznaje to - jak czytamy w artykule - zarówno Urząd Komunikacji Elektronicznej, jak i Exatel, spółka, która prawdopodobnie obejmie funkcję operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa.
Rosja może zakłócać polską sieć 5G. UKE i operator potwierdzają
"Zakłócenie pasma 700 MHz w szerokiej skali to ryzyko bardziej potencjalne niż faktyczne" - twierdzi, cytowane przez "Rz", biuro prasowe Exatela. Dodaje zarazem, że "oczywiście w obecnej sytuacji wojny rozpoczętej przez Rosję trzeba się liczyć z celowym zakłócaniem".
"Pomiary emisji sygnałów radiowych wykonane przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wskazują, że obecnie w paśmie 700 MHz nie pracują stacje telewizyjne, które mogłyby zakłócić sieci 5G w Polsce. Jednak wobec braku wiążących deklaracji ze strony Federacji Rosyjskiej o trwałym zaprzestaniu wykorzystywania pasma 700 MHz przez telewizję nie ma pewności, czy w przyszłości nie zostaną włączone emisje" – pisze z kolei, przywołane przez gazetę, biuro prasowe UKE.