Rosja zawsze przy boku Ukrainy
Rosja zawsze będzie u boku Ukrainy w tak odpowiedzialnym
momencie. Jakiekolwiek byłyby rezultaty wyborów prezydenckich 21
listopada, państwo ukraińskie powinno zachować swoją integralność
terytorialną - powiedział Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Boris Gryzłow.
Gryzłow po rozmowach z szefem ukraińskiej Rady Najwyższej Wołodymyrem Łytwynem zapewniał w Kijowie, że jego kraj zainteresowany jest stabilnością Ukrainy po niedzielnych wyborach prezydenckich.
Zmierzą się w nich popierany przez Rosję premier Wiktor Janukowycz i lider prozachodniej opozycji - były szef rządu Wiktor Juszczenko.
Gryzłow przywiózł do Kijowa ustawę podpisaną przez prezydenta Rosji Władimira Putina znoszącą obowiązek meldowania się przez obywateli Ukrainy. Będą oni mogli przebywać na terytorium Rosji przez 90 dni bez przechodzenia tej procedury, uznawanej za uciążliwą i czasochłonną.
Ustawę, podobnie jak dwie wizyty na Ukrainie prezydenta Putina, w Kijowie odebrano jako "kiełbasę przedwyborczą". Rosja postawiła w wyborach na Janukowycza i jest wyraźnie zainteresowana jego zwycięstwem.
Na spotkaniu Gryzłowa z Łytwynem wspomniano również o wyborach. Podkreśliliśmy, że wybory nowego prezydenta powinny być przejrzyste, uczciwe i demokratyczne - powiedział po spotkaniu rosyjski gość.
Gryzłow spotkał się również z ukraińskim prezydentem Leonidem Kuczmą, jednak po tym spotkaniu wydano jedynie oświadczenie. Znów rozmawiano na nim o uproszczeniach przy przekraczaniu granicy oraz o ułatwieniach dla Ukraińców szukających pracy w Rosji.
Rosyjski przedstawiciel, który będzie przebywał na Ukrainie do niedzieli, przyznał, że zamierza się spotkać także z Janukowyczem. Zaznaczył jednak, że będzie z nim rozmawiał "wyłącznie jako z premierem Ukrainy". Część ukraińskich mediów twierdzi, że spotkanie z Janukowyczem nie odbędzie się.