Rosja zaniepokojona "nieustanną presją" NATO
• Rosyjski minister obrony zdymisjonował dowództwo Floty Bałtyckiej
• Generał Siergiej Szojgu kolejny raz zarzucił państwom NATO niebezpieczne zbliżanie się do granic Rosji
• W jego ocenie grozi to destabilizacją strategicznej stabilności
• Moskwa, w związku z tym, zamierza rozmieścić w Zachodnim Okręgu Wojskowym dodatkowy sprzęt i żołnierzy
30.06.2016 | aktual.: 04.07.2016 08:17
Według "Rossijskoj Gaziety", dowódcy Floty Bałtyckiej nie tylko zostali zdymisjonowani, ale również odesłani do cywila. Minister obrony uznał, że nie dbali o odpowiednie przygotowanie bojowe, nie troszczyli się należycie o podwładnych i fałszowali raporty.
Siergiej Szojgu zwrócił uwagę, że Zachodni Okręg Wojskowy, w skład którego wchodzi Flota Bałtycka, jest pod nieustanną presją NATO. Wyliczył, że w pobliżu granic Rosji stacjonuje ponad 1000 żołnierzy Sojuszu, 1200 wozów bojowych i 30 samolotów. Ponadto, jak się wyraził, NATO modernizuje i wprowadza w gotowość bojową szereg obiektów w: Polsce, na Litwie, Łotwie, w Estonii, Bułgarii i Rumunii.
Dziennik podkreśla, że szczególne zaniepokojenie wzbudzają prace związane z rozbudową elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii. Gazeta dodaje, że w opinii szefa resortu obrony aktywność wojsk NATO w pobliżu rosyjskich granic znacznie wzrośnie po warszawskim szczycie Sojuszu.
Moskwa, aby przeciwdziałać tym zagrożeniom, zamierza rozmieścić w Zachodnim Okręgu Wojskowym dodatkowy sprzęt i żołnierzy.