Rosja za przyspieszeniem prac nad WPG
Długo oczekiwana na Ukrainie zgoda władz Rosji na powołanie strefy wolnego handlu, a także ciepłe przyjęcie zgotowane podczas sobotniej wizyty w Moskwie ukraińskiemu premierowi Wiktorowi Janukowyczowi świadczą o tym, że Kreml dąży do przyspieszenia prac nad realizacją umowy o powołaniu Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej (WPG) - uważa Anatolij Hrycenko z Centrum Badań Gospodarczych i Politycznych im. Ołeksandra Razumkowa w Kijowie.
Politolog podkreślił, że nie musi to oznaczać zwrotu w polityce zagranicznej Ukrainy.
"Z jednej strony ukraińskie władze po latach starań doczekały się zgody Kremla - w formie deklaracji - na powołanie strefy wolnego handlu, z drugiej jednak jest jasne, że dla Rosji jest to tylko element większego projektu o nazwie WPG. Z dostępnych informacji wynika, że będzie on realizowany przez co najmniej najbliższe pięć lat. Dla Rosjan ważne jest to, aby zrobić w tej sprawie jak najwięcej przed październikowymi wyborami prezydenckimi na Ukrainie, gdyż dziś nie można przewidzieć, czym się one zakończą" - powiedział Hrycenko.
Według niego, problem polega na tym, że wszystko, co związane jest z WPG, jest robione półjawnie, eksperci nie mają dostępu do wszystkich informacji, nawet do bazowego dokumentu w sprawie powołania nowego bloku gospodarczego, a stąd problemy z realną oceną tego przedsięwzięcia. "W tej sytuacji nie wykluczam, że może dojść do podpisania pewnych dokumentów, które będą sprzeczne z narodowym interesem Ukrainy" - zaznaczył Hrycenko.
Podkreślił, że narodowym interesem Ukrainy jest integracja ze strukturami europejskimi.
Pod koniec kwietnia parlament w Kijowie ratyfikował umowę o powołaniu WPG na terytorium Ukrainy, Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Według mediów, umowa przewiduje m.in. powołanie unii celnej (prawdopodobnie w roku 2009) i ponadnarodowego organu koordynującego, w którym dominującą rolę będzie odgrywała Moskwa. Z sygnałów napływających z Brukseli wynika, że Unia nie ma nic przeciwko strefie wolnego handlu, ale ostrzega, że powołanie unii celnej może być poważną przeszkodą w realizacji polityki zbliżenia z UE.
Hrycenko powiedział też, że ciepłe przyjęcie, jakie w sobotę zgotowano premierowi Janukowyczowi, nie oznacza, że Kreml zgodził się poprzeć jego kandydaturę w październikowych wyborach prezydenckich. "Jestem przekonany, że Rosja, podobnie jak USA, jeszcze nie dokonały wyboru, jeśli chodzi o kandydatów na przyszłego prezydenta Ukrainy. Według mnie Moskwa zajmie ostateczne stanowisko w tej sprawie na początku lipca, czyli gdy tylko ruszy kampania wyborcza. Jest to motywowane m.in. tym, że Janukowycz nie ma jednoznacznego poparcia ze strony zasadniczych sił politycznych skupionych wokół prezydenta (Leonida) Kuczmy" - tłumaczył Hrycenko.
Część rosyjskich mediów, informując o sobotniej wizycie Janukowycza w Moskwie i nieoczekiwanej zgodzie Rosji na powołanie strefy wolnego handlu, podkreślało, że jest to potwierdzenie ostatecznego odwrotu Kijowa od polityki integracji z Unią Europejską na rzecz WPG. Z kolei ciepłe przyjęcie Janukowycza miałoby świadczyć - według tych mediów - że Moskwa poprze podczas wyborów prezydenckich kandydaturę ukraińskiego premiera.