Trwa ładowanie...
16-01-2013 08:20

Rosja w irańskiej pułapce - jak zareaguje na konflikt zbrojny Izraela z Iranem?

Rosja z niepokojem wyczekuje potencjalnego konfliktu zbrojnego Izraela z Iranem, do którego przyłączyć mogą się również USA. Kreml obawia się zarówno "eksportu demokracji" w jej bezpośrednim sąsiedztwie, jak i rozmrożenia konfliktów na Kaukazie Południowym. Dlatego od roku ostrzega, że może zdecydować się na "działania asymetryczne", wzmacniając swe wojska w regionie, a nawet grożąc użyciem siły - pisze Robert Cheda dla Wirtualnej Polski.

Rosja w irańskiej pułapce - jak zareaguje na konflikt zbrojny Izraela z Iranem?Źródło: Wikimedia Commons, fot: vitalykuzmin.net/Vitaly V. Kuzmin
d37zj8m
d37zj8m

Zachodni eksperci są przekonani, że Iran wyprodukuje wkrótce broń jądrową. Dla Izraela pytanie o zbrojny konflikt z Teheranem przy ewentualnym udziale USA lub bez niej, nie brzmi czy, lecz kiedy? Waszyngton się waha, a Kreml ma w tej kwestii odmienne zdanie, prowadzi w regionie własną grę i zapowiada zdecydowaną reakcję na wojnę w Zatoce Perskiej.

Prace nad pokojowym i militarnym wykorzystaniem atomu rozpoczął szach Mohammad Reza Pahlawi, ale w 1979 r. rewolucja ajatollahów przekreśliła jego dokonania. Iran, jako eksporter islamskiej rewolucji szybko powrócił do badań, na co międzynarodowa opinia publiczna odpowiedziała polityką kija i marchewki, tj. kilkukrotnymi sankcjami Rady Bezpieczeństwa ONZ, przeplatanymi hojnymi propozycjami preferencji ekonomicznych.

Bezskutecznie, bo według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), Teheran dysponuje obecnie zapasami uranu i zakładami jego wzbogacania, które umożliwiają szybką produkcję broni jądrowej. Izraelski wywiad alarmuje, że nastąpi to w połowie obecnego roku, równocześnie z udoskonaleniem produkcji rakiet, które już mogą razić Tel Awiw i Europę. Czy irańskie zagrożenie byłoby realne bez geopolitycznej gry Moskwy?

Atomowe ambicje Teheranu i ręka Moskwy

Współczesna Rosja od początku prowadzi wobec Iranu własną politykę, która mimo okresowej współpracy w ONZ, różni się od zachodniej, bo jak uważa dyrektor Moskiewskiego Centrum Carnegie Dmitrij Trenin, "choć o przyjaźni z Iranem nie ma mowy, to rosyjskie interesy decydują o pragmatycznej postawie wobec tego kraju".

d37zj8m

To dlatego oficjalnie Moskwa uporczywie twierdzi, że "ekonomiczne i polityczne sankcje wobec Iranu tylko pogarszają sprawę. Potrzebne są negocjacje, wciągające Teheran we wspólnotę międzynarodową" i od lat przedstawia się, jako pośrednik w misji dobrych usług. Słowami Trenina, "Rosja prowadzi wobec Iranu politykę uchylonych drzwi”, a raczej obłaskawiania ajatollahów. W tym celu podjęła zaniechaną przez Niemcy, budowę elektrowni jądrowej w Buszerze oraz dostarczyła "systemy broni defensywnych". Zaś Gazprom, Łukoil i Koleje Rosyjskie należą do największych, oprócz firm chińskich, inwestorów w tym kraju.

Iran odwdzięczył się polityczną pomocą na Kaukazie Południowym i w Azji Środkowej, regionach uważanych przez Moskwę za strefę jej wyłącznych interesów. To dzięki Teheranowi udało się zakończyć wojnę domową w Tadżykistanie, a po konflikcie o Górski Karabach, przełamać turecką i azerską blokadę ekonomiczną Armenii, rosyjskiego sojusznika. Iran pomaga szachować zbyt prozachodnie Baku, co hamuje projekty niezależnego od Rosji tranzytu kaspijskiego i środkowoazjatyckiego gazu do Europy, wpływając tym samym na Turkmenię i Gruzję. I fakt nie do przecenienia dla Kremla wystraszonego wirusem "arabskiej wiosny", Teheran popiera prorosyjski reżim Baszara al-Asada w Syrii.

Ale Iran jest także rosnącym w siłę mocarstwem regionalnym, którego ambicje i interesy czynią zeń coraz częściej rywala Rosji na tym samym obszarze. Z tego względu Moskwa kategorycznie nie życzy sobie, aby Teheran dołączył do mocarstwowego klubu jądrowego. I choć deklaruje, że jest to dla niej nieprzekraczalna granica pragmatyzmu, dała się schwytać Iranowi w polityczną pułapkę.

W irańskiej pułapce

Mimo międzynarodowego alertu jądrowego, jesienią 2012 r. rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow, powiedział agencji Interfaks: "nie dostrzegamy obecności militarnego komponentu w jądrowym programie Iranu". Również większość miejscowych ekspertów podziela zdanie, że Teheran zatrzyma się na progu potencjału atomowego po to, aby z groźby broni jądrowej uczynić argument odstraszania na światowej arenie. Jednak poważany autorytet w dziedzinie nieproliferacji broni masowego rażenia Aleksiej Arbatow ostrzega, że Iran nie zatrzyma się wpół kroku, a Rosja utraciła wpływ na rozwój sytuacji. Pieczę nad atomem przejęli, nie zwracający uwagi na rosyjskie zabiegi dyplomatyczne, Pasdarani - radykałowie z Islamskiego Korpusu Strażników Rewolucji, przy których rywalizujący z nimi politycznie prezydent Ahmadineżad, grożący "starciem Izraela z mapy świata", to gołąbek pokoju. Dzięki takiemu obrotowi sytuacji, wszyscy zainteresowani przejrzeli rosyjską grę, która polegała dotąd "na wmawianiu ajatollahom, że
Moskwa ma wpływ ma na decyzje Zachodu, a Zachodowi, że słuchają jej ajatollahowie".

d37zj8m

Arbatow dodaje, że Rosję najbardziej wykorzystał Iran, który pod szyldem cywilnego programu atomowego, uwiarygodnionego przez rosyjską dyplomację, wybudował kolejne zakłady wzbogacania uranu w Kom i nie raczył powiadomić o tym swojego sojusznika. Stał się również przyczyną incydentu w stosunkach izraelsko-rosyjskich, kiedy z wyprodukowanego w Iranie bez licencji rosyjskiego granatnika, palestyńscy terroryści rozstrzelali izraelski, cywilny autobus. I wreszcie, na odmowę sprzedaży kompleksów rakietowych S-300, które miały stać się rdzeniem obrony przeciwlotniczej programu nuklearnego, Teheran odpowiedział groźbą międzynarodowego arbitrażu, wystawiającego na szwank wiarygodności Rosji, jako eksportera broni. Co zatem zrobi Moskwa w przypadku, coraz bardziej nieuchronnego wybuchu wojny w Zatoce Perskiej?

Polityka kanonierek

Postawa Iranu wywołała, co prawda, usztywnienie stanowiska Moskwy, ale Rosja wydaje się dalej bagatelizować problem. Jedną z przyczyn jest rozgrywka z Waszyngtonem o zasadność programu natowskiej obrony antyrakietowej, który zdaniem Moskwy, wobec braku irańskiego zagrożenia, jest wymierzony w jej atomową triadę. Jednak tym, co najbardziej martwi rosyjskich wojskowych, są następstwa konfliktu dla stabilności rosyjskiej roli na Kaukazie Południowym i w Azji Środkowej.

W przypadku ukorzenia Iranu w konflikcie zbrojnym, Moskwa obawia się zarówno "eksportu demokracji", jak i rozmrożenia terytorialnych konfliktów między Armenią i Azerbejdżanem oraz Gruzją z Abchazją i Południową Osetią. Dlatego od roku ostrzega, że może zdecydować się na "działania asymetryczne". Wzmacnia swoją marynarkę wojenną na Morzach Czarnym i Kaspijskim, na ten drugi akwen przerzuciła nowe okręty i ruchome wyrzutnie rakiet o zasięgu 300 kilometrów. Podniosła także gotowość swojej bazy wojskowej w Armenii, której dalszy los stał się kluczowym elementem rosyjskiej gry wojennej.

d37zj8m

Moskwa zagroziła niedwuznacznie Baku i Tbilisi, że jeśli zdecydują się czynnie poprzeć antyirańską krucjatę lub odnowić sąsiedzkie zatargi, to pod pretekstem konieczności odblokowania i zaopatrzenia armeńskiego kontyngentu, zostanie użyta wobec nich siła. A w tym celu Rosja zdecyduje się na opanowanie przestrzeni powietrznej nad Gruzją i Azerbejdżanem oraz przebicie przez ich terytorium lądowych korytarzy.

Kreml zadbał także o parasol polityczny. Corocznym manewrom wojskowym "Kaukaz", towarzyszyły w 2012 r. ćwiczenia Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, zwanej rosyjskim anty-NATO. Zgodnie z przeciekiem "Niezawisimej Gaziety", w ramach sojuszniczych sił tej organizacji, jedna z rosyjskich brygad powietrzno-desantowych miała przebazować się do Armenii, wykorzystując irańskie terytorium.

Z drugiej strony, mnożą się spekulacje o grze wywiadów. Według jednej z nich, przedmiotem izraelsko-rosyjskiego targu miało stać się udostępnienie kodów do rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej Tor będących na wyposażeniu irańskiej armii. W zamian za wstrzymanie izraelskiej pomocy dla sił zbrojnych Gruzji i Azerbejdżanu.

d37zj8m

Pytanie zasadnicze brzmi, czy są to tylko pomrukiwania rosyjskiego niedźwiedzia, czy realna groźba? Jak pokazała pięciodniowa wojna z Gruzją i wykorzystanie precedensu kosowskiego do uznania przez Rosję niepodległości Abchazji i Południowej Osetii, i tym razem Moskwa może być gotowa na wiele. Jednak najpoważniejszym, choć krótkowzrocznym orężem Rosji wydają się być Chiny. Pekin pretendujący do silnej obecności na Środkowym Wschodzie, wyciągnął wnioski z inwestycji zaprzepaszczonych przez libijską rewolucję i wyraźnie nie życzy sobie wzmocnienia obecności USA i UE w Iranie.

Paradoksalnie, ale cała nadzieja w ubiegłorocznych, międzynarodowych sankcjach ekonomicznych wobec Iranu, do których nie przyłączyła się Rosja. Nawet jej eksperci twierdzą, że bardzo dotkliwie podważyły one stabilność społeczną i ekonomiczną irańskiego reżimu i to ich skutki mogą w konsekwencji doprowadzić do zastopowania programu jądrowego. W jego krytycznym momencie.

Robert Cheda dla Wirtualnej Polski

Tytuł i lead pochodzą od redakcji.

d37zj8m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37zj8m
Więcej tematów