"Rosja traci co roku 100 tys. młodzieży z powodu narkotyków"
Rosja co roku traci około 100 tysięcy młodych ludzi z powodu narkotyków - powiedziała rzeczniczka praw człowieka Ełła Pamfiłowa w wywiadzie dla państwowej "Rossijskiej Gaziety". Rzeczniczka wskazuje, że "narkomafia" ma silne lobby "na wszystkich szczeblach".
W opublikowanym w czwartek wywiadzie Pamfiłowa zwraca uwagę na masowe zatrucia mieszankami narkotykowymi, (tzw. spice). Według niej sytuacja powinna być teraz "rozpatrzona na szczeblu Rady Bezpieczeństwa" kraju, ponieważ narkotyki są jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego.
"Narkotyki po prostu koszą młodzież, wszystkie te mieszkanki szerzą się szybciej niż wirus ebola. Co roku tracimy około 100 tysięcy młodych ludzi - to całe miasto" - alarmuje Pamfiłowa.
"Sytuacja z bezkarnością i rozwydrzeniem narkomanii sięgnęła u nas zatrważających rozmiarów" - oceniła rzeczniczka. Wskazała, że ze "strumieniami narkomanów" nie dadzą sobie rady organizacje społeczne i ośrodki rehabilitacji, "jeśli państwo okaże słabość (...) i niezdolność do zaproponowania całościowych systemowych działań".
Rzeczniczka proponuje w wywiadzie, by "szczerze mówić" o tym, czemu skala problemu jest przemilczana: "dlatego, że narkomafia ma bardzo silne lobby na różnych szczeblach. Można założyć, że bez ważnych lobbystów, znajdujących się także na wysokich stanowiskach w różnych strukturach, w tym organach ochrony prawa, zagrożenie narkotykami nie sięgnęłoby tak zatrważających rozmiarów" - powiedziała Pamfiłowa.
"To, czy nasze państwo, nasze organy porządkowe poradzą sobie z mafią narkotykową, jest teraz, można powiedzieć, głównym sprawdzianem ich zdolności do działania" - oceniła rzeczniczka. Zapytała też w wywiadzie: "czy nasze państwo nie jest w stanie ustalić i unieszkodliwić wszystkich wpływowych i wysoko postawionych +narkokretów+, którzy dla zysku faktycznie niszczą naszą młodzież?".
Pamfiłowa ocenia, że należy nie tylko zakazać mieszanek narkotykowych, ale także "zlikwidować warunki" umożliwiające ich szerzenie się, w tym "jasno zapytać, kto" ponosi za to odpowiedzialność.