Rosja przygotowuje się do potężnych uderzeń na Ukrainę. Zełenski ostrzega
Wołodymyr Zełenski przekazał, że Rosja przygotowuje się do nowych, potężnych uderzeń na Ukrainę. - Jeszcze raz podkreślam: przed nami trudne bitwy. Nadal nie można myśleć, że przeszliśmy już wszystkie próby - powiedział prezydent Ukrainy.
- Na wschodzie naszego kraju sytuacja pozostaje niezwykle trudna. Wojsko rosyjskie w Donbasie i w okolicach Charkowa przygotowuje się do nowych, potężnych uderzeń. Przygotowujemy się do jeszcze aktywniejszej obrony. Wykorzystajmy wszystkie możliwości - zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne - powiedział w nocy z piątku na sobotę w wideo udostępnionym w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Zełenski o przygotowaniach Rosji
- Jeszcze raz podkreślam: przed nami trudne bitwy. Nadal nie można myśleć, że przeszliśmy już wszystkie próby. Wszyscy chcemy wygrać. Ale kiedy to będzie - wszyscy to zobaczą. Wszyscy wtedy poczują, że nadchodzi pokój - powiedział prezydent Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski poinformował też o tym, że wojska rosyjskie powoli opuszczają północne tereny Ukrainy, ale tam, gdzie jeszcze są, kryje się wiele niebezpieczeństw.
- Na północy naszego kraju okupanci nadal się wycofują. Powoli, ale zauważalnie. Gdzieś są spychani w walkach, gdzieś opuszczają swoje pozycje - oznajmił ukraiński przywódca.
Zobacz też: Mer Lwowa o zagrożeniu z Białorusi. "Rakiety lecą do nas 17 minut"
Wołodymyr Zełenski o niebezpieczeństwie Ukraińców
Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukraińcy nadal są w niebezpieczeństwie. - Bombardowanie może trwać. My idziemy do przodu, poruszamy się ostrożnie. A każdy, kto wraca w ten obszar, musi być bardzo ostrożny! Wciąż nie da się wrócić do normalnego życia. Będziemy musieli poczekać, aż nasza ziemia zostanie oczyszczona. Poczekajmy, aż będzie można zapewnić, że nowy ostrzał jest niemożliwy - zaapelował polityk.
Ukraiński przywódca dodał, że w piątek korytarze humanitarne działały w trzech rejonach - Doniecku, Ługańsku, Zaporożu. - Udało się uratować 6266 osób. W szczególności 3071 osób z Mariupola - oznajmił Zełenski.
Prezydent Ukrainy o reakcji świata
- Europa nie ma prawa milczeć w odpowiedzi na to, co dzieje się w Mariupolu. Cały świat musi zareagować na tę humanitarną katastrofę - powiedział prezydent Ukrainy.
Zełenski wezwał mieszkańców zajętego przez Rosję Krymu do sabotowania powołań do armii rosyjskiej, a jeśli im się to nie uda, do poddania się siłom zbrojnym Ukrainy przy pierwszej nadarzającej się okazji.
- Chciałbym zatrzymać się nad faktem, że Federacja Rosyjska próbuje rekrutować ludzi do wojska również na Krymie. Jest to pogwałcenie międzynarodowego prawa humanitarnego i zbrodnia wojenna, za którą będzie odpowiedzialność. I co jest jednocześnie argumentem za wzmocnieniem sankcji wobec Rosji. Dlatego chcę powiedzieć mieszkańcom Krymu: sabotujcie te rozkazy. Na każdym etapie. A jeśli to nie wyjdzie, nie wykonujcie kryminalnych rozkazów i przy pierwszej okazji poddajcie się siłom zbrojnym Ukrainy. Zrozumiemy wszystko. Będziecie żyć - zadeklarował Wołodymyr Zełenski.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski