"Rosja poradzi sobie ze skutkami kryzysu gospodarczego"
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wyraził
przekonanie, że jego kraj upora się ze skutkami światowego
kryzysu gospodarczego. Ostrzegł zarazem, że kryzys może
przeciągnąć się na 2010 rok.
15.02.2009 | aktual.: 15.02.2009 18:34
Miedwiediew mówił o tym w wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija, nadanym wieczorem. Prezydent obiecał, że odtąd będzie regularnie, co kilka tygodni, informował w ten sposób obywateli o sytuacji w kraju. - Rosja przezwycięży skutki kryzysu. Wszystko wróci do normy. Szkoda jednak szeregu możliwości, które się przed nami otwierały, a które teraz trzeba będzie przełożyć na jutro, albo nawet na pojutrze - powiedział.
Według Miedwiediewa, prognozy dla rosyjskiej gospodarki nie są optymistyczne i wątpliwe jest, by kryzys zakończył się w tym roku. - Prognozy nie mogą radować, są bardzo złożone. Nie oznacza to wszelako, że znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia, w niepokojącym położeniu. Powinniśmy jednak orientować się na trudny scenariusz rozwoju - zauważył.
Miedwiediew zaznaczył, że w ciągu minionych 5-7 lat rządowi udało się zgromadzić rezerwy na wypadek pogorszenia się sytuacji finansowo-gospodarczej. - Przyjmujemy zmiany do budżetu. Będzie to trudny budżet. Będzie to budżet, w którym pojawi się deficyt. Dzięki środkom zgromadzonym w Funduszu Rezerwowym zdołamy pokryć wszystkie nasze wydatki w tym i przyszłym roku, pokonać najtrudniejszą fazę kryzysu finansowego - wskazał.
Prezydent z uznaniem mówił o polityce finansowej rządu Władimira Putina. Jego zdaniem, pokazała ona swoją skuteczność. - Rząd krytykowano. Pytano, po co odkłada tyle pieniędzy w Funduszu Rezerwowym. Mówiono, że należy je wydawać na bieżąco. Ostatnie wydarzenia dowiodły, że decyzje rządu były słuszne - powiedział.
Miedwiediew oświadczył również, że nie będzie przymykał oczu na nieudolność i bałaganiarstwo urzędników państwowych wszystkich szczebli. - Dyscyplina wykonawcza wychodzi dzisiaj na pierwszy plan - wskazał. Rząd od kilku tygodni przygotowuje się do korekty budżetu na 2009 rok. Dotychczasowy, uchwalony w październiku, zakłada, że średnia cena ropy naftowej na świecie wyniesie w tym roku 95 dolarów za baryłkę, dzięki czemu gospodarka Rosji wzrośnie o 6,5% PKB.
Putin w ubiegłym miesiącu polecił resortowi finansów przygotowanie nowego projektu, opierającego się na założeniu, że średnia cena ropy na świecie w tym roku wyniesie 41 USD.
Zdaniem wicepremiera i ministra finansów Aleksieja Kudrina, wzrost gospodarczy w Rosji w 2009 roku będzie bliski zeru, wobec 6% PKB w 2008 roku i 8,1% - w 2007. Prognozy ekonomistów są bardziej pesymistyczne. Według niektórych gospodarka Rosji w tym roku może skurczyć się nawet o 2-3%.
Jerzy Malczyk