Rosja oskarża Ukrainę: bombardujecie cywilów
Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych wezwała obie strony konfliktu na Ukrainie do przestrzegania zawieszenia broni. Nadzwyczajne posiedzenie Rady zostało zwołane na wniosek Litwy, która jest jej rotacyjnym członkiem. Powodem jest wybuch walk we wschodniej Ukrainie, który stanowi najpoważniejsze naruszenie rozejmu zawartego w Mińsku.
Rozpoczynając obrady zastępca sekretarza generalnego do spraw politycznych Jeffrey Feltman wezwał obie strony do przestrzegania zawieszenia broni. Feltman przestrzegł przed powrotem do niekontrolowanego konfliktu. - Nie możemy sobie pozwolić na taki scenariusz - mówił urzędnik.
Przedstawiciel Ukrainy Jurij Siergiejew oskarżył Rosję o sprowokowanie walk. - Jakie są prawne podstawy do wysyłania przez Rosję broni, żołnierzy i najemników na nasze terytorium? Żadne - mówił Siergiejew.
Ambasador Rosji Witalij Czurkin stwierdził, że to Kijów rozpoczął walki i bombarduje cywilów. Zarzucił tez Amerykanom podsycanie konfliktu. - Chciałbym, aby amerykańska dyplomacja realizowała wytyczne swego sekretarza stanu. Nie chcę wierzyć, że w Waszyngtonie i Kijowie działa partia wojny - powiedział.
Amerykańska ambasador Samantha Power odrzuciła zarzuty Czurkina i stwierdziła, że najnowsza ofensywa na Ukrainie jest prowadzona przez separatystów i wojska rosyjskie.
Poza wezwaniami obu stron do przestrzegania rozejmu, posiedzenie Rady Bezpieczeństwa zakończyło się bez przyjęcia rezolucji czy uchwały, ponieważ Rosja dysponuje prawem weta.
W najnowszych walkach w rejonie Doniecka zginęło już 30 osób. Rząd Ukrainy oskarżył wspieranych przez Moskwę separatystów o rozpoczęcie walk. Moskwa twierdzi, że konflikt sprowokowała Ukraina przed zbliżającym się posiedzeniem grupy G7.