Rosja odrzuca traktat CFE. "Moskwa chce rozmontowania całego systemu bezpieczeństwa w Europie"
Definitywne odrzucenie przez Rosję Traktatu o Siłach Konwencjonalnych w Europie to dowód, że Rosja dąży do podważenia całego podstawowego ładu w Europie - uważa ekspert Michał Baranowski, dyrektor warszawskiego oddziału think tanku German Marshall Fund.
11.03.2015 | aktual.: 11.03.2015 15:36
MSZ Rosji ogłosił we wtorek, że definitywnie odchodzi od udziału w traktacie o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE). Podpisany w 1990 traktat, nazywany kiedyś "kamieniem węgielnym europejskiego bezpieczeństwa" regulował m.in. dopuszczalny poziom koncentracji broni i wojsk konwencjonalnych w Europie. W 2007 Rosja poinformowała o jednostronnym zawieszeniu stosowania umowy. We wtorek minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow potwierdził, że Kreml definitywnie odstępuje od traktatu i nie zamierza wracać do jego postanowień.
Jeszcze dalej poszedł w środę Michaił Ulianow, wiceszef MSZ odpowiedzialny za kontrolę zbrojeń. Ulianow w wypowiedzi dla agencji Interfax, stwierdził że Moskwa może wnieść "korekty" także i w innych obszarach współpracy z Zachodem w kwestii kontroli zbrojeń i nieproliferacji broni atomowej. Dodał przy tym, że choć Rosja nie ma obecnie broni nuklearnej na Krymie, to ma prawo, by ją tam umieścić.
Zdaniem Michała Baranowskiego, dyrektora warszawskiego oddziału think tanku German Marshall Fund, deklaracje rosyjskich przedstawicieli wpisują się w szerszą i niebezpieczną strategię Kremla.
- To kolejny dowód na to, że Rosja stara się odkręcić cały pozimnowojenny ład bezpieczeństwa w Europie. Zresztą nie tylko pozimnowojenny, bo jej działania na Krymie i we wschodniej Ukrainie to wystąpienie przeciw najbardziej podstawowym postanowieniom zawartym w czasie zimnej wojny - mówi ekspert, wskazując na podpisane czterdzieści lat temu porozumienia helsińskie. Jak dodaje, CFE nie jest jedyną umową dotyczącą kontroli zbrojeń, której los jest zagrożony. Od wielu miesięcy Waszyngton zgłaszał obawy o łamanie przez Moskwę innego kluczowego porozumienia, traktatu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (Treaty on Intermediate Nuclear Forces, INF).
- To szczególnie martwiące z naszej, polskiej perspektywy, bo ogranicza ono zagrożenie nuklearne dla naszego regionu - mówi ekspert.
Według Baranowskiego, podważanie prawnych podstaw europejskiego układu bezpieczeństwa ma na celu rewizję międzynarodowego porządku i układu sił.
- Kiedy panuje nieporządek, wtedy o wszystkim decyduje sam nagi potencjał militarny, a to z kolei pozwala na ustanawianie stref wpływów - a właśnie o to chodzi Rosji - mówi szef warszawskiego oddziału międzynarodowego think-tanku.
Kluczową kwestią będzie to, jak świat zachodni odpowie na działania Rosji. Zdaniem Baranowskiego, Europa i USA jak dotąd jedynie taktycznie reagowały na ruchy Moskwy, podczas gdy potrzebne jest bardziej długofalowe podejście. Tym bardziej, że ma nad Rosją zdecydowaną przewagę ekonomiczną. Problemem jest wola tego, by jej użyć.
- Ta debata się dopiero z trudem zaczyna. Tymczasem strategii działania wobec Kremla potrzebujemy już teraz - tłumaczy ekspert.
Oskar Górzyński, Wirtualna Polska Zobacz również: Anders Fogh Rasmussen: Rosja chce przedłużenia konfliktu