Rosja: nowe informacje o szczątkach Hitlera
Były sowiecki oficer - Władimir Humieniuk, twierdzi, że to jemu, 25 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, przypadło zadanie ostatecznego zniszczenia szczątków wodza III Rzeszy - Adolfa Hitlera.
Historię 64-letniego obecnie wicedyrektora jednego z hoteli w Ulianowsku, który w 1970 roku był starszym lejtnantem (porucznikiem) armii sowieckiej stacjonującej w NRD, przedstawiła wtorkowa rosyjska Obszczaja Gazieta.
Zwłoki Hitlera, Ewy Braun, ministra propagandy Josefa Goebellsa oraz ich dzieci po wojnie zostały zakopane pod niewielkim skwerem tuż obok muru garnizonu sowieckiego w Magdeburgu - powiedział Humieniuk.
Pewnego dnia Hemeniuka wezwał dowódca i zlecił odkopanie i całkowite zniszczenie pochowanych tam kości - przy zachowaniu jak największej dyskrecji. Mniej więcej na głębokości 170 cm łopaty uderzyły w drzewo. Były to cztery duże skrzynie od amunicji, a w środku kości - wspomina b. porucznik noc z 4 na 5 kwietnia 1970 roku. Oficer domyślił się, że odnalezione zwłoki należały do Hitlera dopiero po wielu latach, gdy na jaw wyszedł raport ówczesnego szefa KGB - Jurija Andropowa do sowieckiego przywódcy Leonida Breżniewa.
W korespondencji mówiło się o konieczności ekshumacji i całkowitego zniszczenia szczątków fuehrera, zakopanych w bazie w Magdeburgu. Humieniuk wspomina, że odnalezione kości spakował wraz ze swym towarzyszem na samochód, wywiózł nad brzeg rzeki, gdzie oblał benzyną i poczekał, aż pozostanie z nich jedynie popiół, który rozsypali w innym miejscu. (and)