Rosja nie podjęła jeszcze decyzji o protokóle z Kioto
Prezydent Rosji
Władimir Putin oświadczył, iż jego
rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ratyfikacji protokołu z
Kioto.
29.09.2003 | aktual.: 29.09.2003 11:34
Protokół z Kioto - podpisany na konferencji w Japonii w 1997 r. i ratyfikowany do tej pory przez 118 państw - dotyczy ograniczenia emisji do atmosfery dwutlenku węgla i innych gazów, powodujących powstawanie dziury ozonowej i ocieplanie klimatu.
W Kioto zgodzono się na redukcję emisji dwutlenku węgla do 2008- 2012 r. w zależności od kraju o 5-8% (wg stanu z roku 1990). Protokół został podpisany przez poprzedniego prezydenta USA Billa Clintona w listopadzie 1998 r. Dwa lata później administracja George'a W. Busha wycofała się z podjętych zobowiązań. Podobnie Australia zapowiedziała, że nie ratyfikuje porozumienia.
Wejście w życie traktatu zależy od ratyfikowania go przez kraje odpowiedzialne za 55% emisji do atmosfery dwutlenku węgla i innych gazów, w praktyce przede wszystkim duże uprzemysłowione kraje. Odejście Stanów Zjednoczonych od przyjętych zobowiązań oznacza, że stanowisko Rosji staje się kluczowe dla ostatecznych losów porozumienia z Kioto.
Ratyfikowanie Protokółu z Kioto przez 118 państw (w tym Polskę) oznacza, że dokument zaaprobowały kraje odpowiedzialne w sumie za 44,2% emisji szkodliwych gazów. Wraz z ratyfikacją przez Rosję doszłoby ok. 17% i obóz zwolenników protokołu mógłby być pewien osiągnięcia wymaganego minimum.
Wbrew oczekiwaniom prezydent Putin oświadczył jednak w poniedziałek, że_ "rząd rosyjski analizuje obecnie to zagadnienie, badając związane z nim problemy. Ostateczna decyzja zostanie podjęta po zakończeniu tych prac, zgodnie z narodowymi interesami Rosji"_.
Tzw. efekt cieplarniany, spowodowany emisją gazów do atmosfery, doprowadził już m.in. do wzrostu średniej temperatury powietrza na Ziemi o 0,6 stopnia Celsjusza w ciągu ostatnich stu lat. W tym stuleciu - ostrzegają naukowcy - nastąpi dalszy wzrost o 2,4-4,5 stopnia, co może spowodować groźne zmiany klimatyczne.