Świat"Rosja nie odróżnia zwycięstw od porażek"

"Rosja nie odróżnia zwycięstw od porażek"

Jeśli dzisiejsza Rosja uparcie będzie
traktowała wszystko, co było użyteczne dla stalinowskiej
superpotęgi, jako swoje priorytety, obawiam się, że straci
możliwość odróżniania swych zwycięstw od porażek - napisał na łamach "The New York Times" rosyjski pisarz Wiktor
Jerofiejew, komentując moskiewskie obchody 60. rocznicy
zakończenia II wojny światowej.

10.05.2005 10:35

Przyjmując idee Związku Radzieckiego jako swoje dziedzictwo, Rosja prezydenta Władimira Putina wkracza na teren intelektualnego konfliktu z zachodnimi sąsiadami - zauważa Jerofiejew. - Kreml po raz kolejny podkreśla swoje historyczne usprawiedliwienie paktu Ribbentrop-Mołotow, który pozwolił Niemcom na inwazję na Polskę we wrześniu 1939 roku, w zamian za radziecką dominację w Finlandii i w krajach bałtyckich, a jednocześnie zaprzecza okupacji Litwy, Łotwy i Estonii.

Kreml, pomimo serii wyznań poprzedniego rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna, po raz kolejny próbuje zatuszować masakrę polskich żołnierzy w Lesie Katyńskim w 1940 roku, a także gwałty dokonane na setkach tysięcy kobiet na terytoriach wyzwalanych przez Armię Czerwoną - pisze dalej.

Sąsiedzi Rosji czują się oburzeni tym, jak niegdyś traktował ich Związek Radziecki. Teraz, gdy są członkami NATO, już się Kremla nie boją - komentuje pisarz. - To zrozumiałe, że są wściekli, kiedy rosyjskie władze oferują im starą wersję historii w nowym opakowaniu.

Moskwa zdaje się nie rozumieć, że Układ Warszawski, który popierał jej każde posunięcie, już przestał istnieć - dodaje Jerofiejew na łamach " New York Times".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)