Rosja nie dostarczy Syrii myśliwców, ani innej nowej broni
Rosja nie dostarczy Syrii myśliwców, ani innej nowej broni, ponieważ sytuacja w tym kraju pozostaje nierozwiązana - poinformowały Federalne Służby Współpracy Wojskowo-Przemysłowej, na które powołuje się agencja RIA Nowosti.
09.07.2012 16:39
- Ze względu na niestabilną sytuację w Syrii, nie będzie nowych dostaw broni do tego kraju - powiedział wicedyrektor tego urzędu Wiaczesław Dzirkałn na marginesie salonu lotniczego w Farnborough w południowej Anglii.
Jak zauważa agencja Reutera, decyzja ta może być sygnałem na dystansowanie się Moskwy od reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Do tej pory Rosja nie chciała zgodzić się na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ na ostrzejsze sankcje wobec Damaszku za represje wobec antyprezydenckich rebeliantów.
Dzirkałn oświadczył, że Rosja, jeden z głównych dostawców broni do Syrii, nie dostarczy myśliwców Jak-130. Kontrakt na 40 maszyn był najpewniej zawarty pod koniec zeszłego roku, pomimo kontrowersji wokół sprzedaży broni dla ogarniętej konfliktem wewnętrznym Syrii.
- W obecnej sytuacji rozmowa na temat dostaw samolotów do Syrii jest przedwczesna - dodał Dzirkałn. Zaznaczył, że jego kraj dostarczał Syrii części zamienne oraz pomoc w naprawie wcześniej dostarczonego uzbrojenia.
W czerwcu szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton zarzuciła władzom w Moskwie dostarczanie rosyjskich śmigłowców szturmowych do Syrii, co prowadzi do eskalacji konfliktu.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapewniał ze swej strony, że sprzedaż rosyjskiej broni do Syrii nie narusza prawa międzynarodowego. Podkreślał, że Rosja obecnie wypełnia wcześniej uzgodnione kontrakty na dostawy systemów obrony przeciwlotniczej oraz że nie dostarcza syryjskim władzom broni, która może być używana przeciwko pokojowym demonstrantom.
Protesty przeciwko Asadowi wybuchły w marcu 2011 r. Pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi, tłumioną przez władze. W jej wyniku zginęło kilkanaście tysięcy ludzi.