Rosja nie chce gruzińskich i mołdawskich win

Nasi gruzińscy i mołdawscy koledzy postanowili upolitycznić tę kwestię, co nie przyspieszy uregulowania problemu. Trzeba go rozwiązać poprzez dialog - powiedział Ławrow na zakończenie odbywającego się w Moskwie spotkania szefów dyplomacji krajów Wspólnoty Niepodległych Państw.

Mołdawski MSZ potępił "nieprzyjazne kroki" Moskwy, które - jak oświadczył - "poważnie szkodzą gospodarce Mołdawii".

Szef ukraińskiej dyplomacji Borys Tarasiuk zaproponował włączenie do porządku obrad kwestii "przeszkód w handlu między krajami WNP", lecz propozycji tej nie przyjęła Moskwa.

WNP nie ma przyszłości, jeśli nie będzie reagować w tak trudnych sytuacjach, jak zakaz importu towarów z trzech krajów członkowskich Wspólnoty - Gruzji, Mołdawii i Ukrainy - powiedział Tarasiuk.

Moskwa wprowadziła w marcu zakaz importu i sprzedaży win pochodzących z Gruzji i Mołdawii, twierdząc, że musi chronić konsumentów przed winem złej jakości, zawierającym pestycydy i metale ciężkie.

Eksport win stanowi ok. 30 proc. PKB Mołdawii, która 80 proc. swych win sprzedawała do Rosji.

Mołdawscy analitycy utrzymują, że posunięcie to było krokiem odwetowym za wprowadzenie przez Mołdawię i Ukrainę nowych zasad przewozu ładunków z i do Naddniestrza - samozwańczej republiki na terenie Mołdawii, zamieszkanej głównie przez ludność rosyjskojęzyczną.

Na początku kwietnia prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili potępił zakaz importu gruzińskich win jako bojkot o podłożu politycznym. Przypomniał, że jego kraj od wieków sprzedawał wina do Rosji i nigdy nie było problemów z ich jakością.

Wcześniej, 20 stycznia, Rosja zakazała importu wyrobów mięsnych i mlecznych z Ukrainy. Moskwa zarzucała Kijowowi m.in. "naruszenia rosyjskich norm weterynaryjnych" i "brak odpowiedniej kontroli nad dostawami i przeróbką mięsa". Pojawiły się też zarzuty nielegalnego reeksportu mięsa do Rosji, m.in. z Polski.