Rosja liczy na nowe dochody z lotów kosmicznych
Po pieniądzach za podrzucenie Południowoafrykańczyka Marka Shuttlewortha na Międzynarodową
Stację Kosmiczną (ISS) rosyjska Agencja Kosmiczna już spodziewa się nowego zarobku.
11.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Jesienią, jak poinformował w czwartek przedstawiciel Agencji Aleksiej Krasnow, na ISS może polecieć reprezentant Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Rozmowy w tej sprawie jeszcze się nie zakończyły, lecz są już zaawansowane - powiedział Krasnow.
ESA pragnęłaby mieć jak najszybciej na ISS swojego astronautę i jest gotowa zapłacić za jego podróż.
Według rzecznika rosyjskiej Agencji Siergieja Gorbunowa, ESA zapłaci mniej więcej tyle, ile pierwszy kosmiczny turysta Dennis Tito, który w ubiegłym roku za lot na ISS dał 20 mln dolarów, plus sumę extra za eksperymenty naukowe.
Nieco więcej niż 20 mln dolarów ma też zapłacić Shuttleworth, który na ISS leci 25 kwietnia. I on ma ambitny program naukowy.
28-letni potentat internetowy z RPA, Shuttleworth, mówi, że nie lubi, gdy nazywa się go turystą. Na czas pobytu na ISS ma przygotowany program badawczy z wykorzystaniem zwierzęcych komórek macierzystych.
Amerykańska agencja NASA, która długo sprzeciwiała się lotowi Denisa Tity, ostatecznie uległa naciskom Rosjan. Strony osiągnęły zgodę i drugi podróżnik ku gwiazdom mógł trenować zarówno w obiektach rosyjskich, jak i amerykańskich. (mag)