"Rosja jest skorumpowana, banki to pralnie pieniędzy"
Jan Rokita powiedział, że według retoryki rosyjskiej, jesteśmy krajem, który za pieniądze wykonuje zlecenia Ameryki. Lider Platformy Obywatelskiej powiedział to w środę wieczorem na spotkaniu z przedstawicielami Polonii z metropolii nowojorskiej.
18.08.2005 | aktual.: 18.08.2005 08:47
Wiemy, że wokół Putina powstał taki sztab doradców, złożony z jego dawnych współpracowników z KGB, zorientowanych bardzo na Polskę. Analizujących cały czas polską politykę. I próbujących, gdzie się da, polskiej polityce i polskim projektom gospodarczym szkodzić - mówił Rokita w czasie spotkania w Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark w stanie New Jersey.
Towarzysząca posłowi Rokicie w czasie wizyty w Ameryce, Hanna Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że "Rosjanie zawsze czują się mocni, kiedy my jesteśmy słabi". Niepotrzebnie prezydent pojechał do Moskwy (na obchody zakończenia II wojny światowej - przyp. red.). Powinien wysłać premiera, jak Putin wysłał premiera na pogrzeb papieża Jana Pawła II. Rosjanie muszą mieć partnera silnego, ale to nie oznacza, że pełnego nienawiści - mówiła przedstawicielom Polonii nowojorskiej Gronkiewicz-Waltz, przewodnicząca PO w Warszawie.
Według byłej szefowej Narodowego Banku Polskiego "Rosja jest krajem skorumpowanym i jeżeli ten rak korupcji będzie przechodzić na polskich biznesmenów - to trzymajmy się jak najdalej od Rosji".
Szefowa PO w Warszawie powiedziała: Byłam osobą, która nie wydała żadnej licencji na rosyjski bank w Polsce. Dlatego, że to są pralnie pieniędzy. Cimoszewicz, jak był premierem, z Kołodką przez półtorej godziny mnie młotkowali, bym dała licencję, bo akurat jechali do Rosji. Ja powiedziałam: nie - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Rokita zaznaczył, że "w retoryce prasy rosyjskiej jesteśmy amerykańską agenturą, która w imieniu Ameryki próbuje odebrać Rosji Ukrainę, bynajmniej nie na swoją rzecz, ale na rzecz Ameryki. Krajem, który za pieniądze wykonuje płatne zlecenia na rzecz Ameryki".
Ostatnio odrodziła się instytucja, o której myśleliśmy, że ostatecznie znikła po komunizmie - mianowicie instytucja nieznanych sprawców. Nieznani sprawcy, którzy co parę dni biją Polaków w Moskwie. Mówię to z przykrością, ale nie jestem optymistą w tej sprawie - mówił polityk PO.
Jego zdaniem w Rosji "bardzo wystraszono się takiego oto zjawiska, że Polska ze swoim zainteresowaniem Białorusią, Ukrainą może zacząć wpływać na kształtowanie się polityki Unii Europejskiej i może to nie być taka polityka jak w przeszłości, czyli co Putin chce, to od Unii Europejskiej dostaje".
Sam nie wiem, co się stało, że Rosja Putina zaczęła z tak niebywałą agresją zachowywać się w sprawach polskich w ciągu ostatniego czasu - podkreślił.
Uważam, że jest to polityka krótkowzroczna, niemądra, że trzeba jej postawić tamę, ale w sposób ostrożny, bez stosowania rosyjskiej frazeologii i rosyjskich metod. Trzeba stanowczości, ale stanowczości spokojnej. Bardzo chciałbym, aby stosunki polsko- rosyjskie się poprawiły. Ale Rosjanie muszą tego sami chcieć - podkreślił polityk PO.
W spotkaniu zorganizowanym przez Kongres Polonii Amerykańskiej uczestniczyli m.in. polscy biznesmeni z metropolii nowojorskiej, kombatanci i studenci.