Rosja. Gigantyczny pożar zabytkowej manufaktury. Są ofiary. Trwa ewakuacja mieszkańców
Płonie budynek zabytkowej fabryki w centrum Sankt Petersburga. Nad miastem unoszą się kłęby czarnego dymu. Strażacy wciąż walczą z ogniem. Trwa ewakuacja mieszkańców pobliskich domów.
Ogień pojawił się w zabytkowym budynku fabryki "Manufaktura Newska" w poniedziałek ok. godz. 12.35. Początkowo objął ok. 200 metrów kwadratowych jednej z hal produkcyjnych.
Strażacy ruszyli do akcji. Część z nich weszła do budynku, by pomóc w ewakuacji pracowników i ocenić sytuację. Zostali odcięci przez płomienie, które szybko rozprzestrzeniały się po drewnianej podłodze.
Jeden ze strażaków zginął na miejscu, dwóch zostało ciężko poparzonych. Razem z dwoma rannymi pracownikami firmy zostali przewiezieni do szpitala.
Po kilku godzinach okazało się, że są już dwie ofiary śmiertelne - jeden z ciężko poparzonych strażaków zmarł w szpitalu.
Gigantyczny pożar w Sankt Petersburgu. Runął dach i stropy
Płomienie wkrótce objęły ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych budynku. Zapaliły się drewniane legary i stropy. Pożar rozprzestrzenił się na cztery kondygnacje budynku. Zawaliły się stropy między nimi i dach budynku.
W akcji gaśnicze bierze udział ponad 500 strażaków. Zaangażowano także dwa wojskowe helikoptery gaśnicze. Niestety, ogień wciąż się rozprzestrzenia. Sprzyja mu silny wiatr.
Przed godziną 17 miejscowa telewizja poinformowała, że pożar objął sąsiadujący z fabryką budynek hostelu. Ewakuowano z niego 50 osób.
Władze zdecydowały się ewakuować mieszkańców domów w pobliżu płonącej fabryki. W tym rejonie Sankt Petersburga jest bardzo ścisła zabudowa. Ogień w każdej chwili może się rozprzestrzenić dalej.
Pomoc w gaszeniu gigantycznego pożaru zaoferowało wojsko.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.
Agencja TASS informuje, że w budynku przeprowadzano niedawno kontrolę. Wykazała ona usterki w instalacji przeciwpożarowej.
Źródło: tass. ru, iz.ru