ŚwiatRosja chce wygrać wyścig na Marsa

Rosja chce wygrać wyścig na Marsa

Rosja zamierza wznowić programy badań Księżyca i Marsa, a przedstawiciele jej służb kosmicznych twierdzą, że są w stanie do 2014 roku dokonać lotu załogowego na Czerwoną Planetę.

15.01.2004 | aktual.: 15.01.2004 10:13

"Do końca roku zostanie opracowany Federalny Program Kosmiczny na okres do 2015 roku" - zapewnił w rozmowie z agencją ITAR-TASS wiceszef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej (Rosawiakosmos) Nikołaj Moisiejew. "Naukowcy proponują wiele inicjatyw dotyczących wypraw na Księżyc i Marsa, jednak na razie nie wiadomo, która z nich znajdzie się w programie" - dodał.

Przedstawiciel Korporacji Rakietowo-Kosmicznej "Energia" zapewnił agencję, że już w ciągu 10 lat Rosja będzie w stanie wysłać na Marsa załogową ekspedycję. "Pierwszy lot Ziemian na Marsa może zostać zrealizowany już w 2014 roku" - ocenił główny konstruktor Leonid Gorszkow. Dodał, że Rosja jest w stanie dokonać tego przy wydatkach rzędu 15 mld dolarów, a nie 150 mld, na ile wyceniają koszty programu fachowcy amerykańscy.

Z kolei przedstawiciel Instytutu Zagadnień Medyczno-Biologicznych Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN), prof. Oleg Gazienko, powiedział, że jego instytucja zamierza dokonać symulacji lotu na Marsa i wybrała już sześciu ochotników, którzy spędzą 500 dni w zamkniętej komorze symulacyjnej.

"Ludzkość powinna użyć Marsa jako zapasowej planety na wypadek zderzenia Ziemi z dużym ciałem niebieskim" - uważa profesor Instytutu Badań Kosmicznych RAN Wasilij Moroz. Dodaje jednak, że aby zamieszkać na Marsie, ludzkość będzie musiała "dokonać przemian w jego atmosferze". Nie wyjaśnia, w jaki sposób można by tego dokonać.

Wypowiedzi rosyjskich przedstawicieli zbiegają się ze środowym wystąpieniem prezydenta USA George'a W. Busha, który w siedzibie amerykańskiej agencji kosmicznej NASA nakreślił ambitny program kosmiczny. Zapowiedział, że do 2015 roku Stany Zjednoczone - dawny rywal Rosjan w podboju Kosmosu - zbudują bazę na Księżycu, a po 2020 roku podejmą pierwszą wyprawę załogową na Marsa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)