Rosja: bakterie E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z Polski
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) poinformowała o wykryciu bakterii E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z jednego zakładu w Polsce. Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział, że polskie służby weterynaryjne zbadają proces produkcji w obu zakładach pod kątem wykrycia przyczyny zanieczyszczeń.
Rossielchoznadzor przekazał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń".
"Podczas badań laboratoryjnych szpiku wieprzowego mrożonego, dostarczonego z przedsiębiorstwa Zakłady Mięsne Carnis-Koło Bronisław Rowecki Sp.J., wykryto bakterie grupy E. coli oraz mezofilne aerobowe i fakultatywne anaerobowe mikroorganizmy, zaś w partii wołowiny mrożonej z przedsiębiorstwa Zakład Przemysłu Mięsnego Biernacki Sp. z o.o. - bakterie grupy E. coli" - ogłosiła w sobotę na stronie internetowej Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.
Rossielchoznadzor dodał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń, a produkcję obu przedsiębiorstw objęto zaostrzoną kontrolą laboratoryjną".
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała także o objęciu "zaostrzoną kontrolą laboratoryjną" produkcji przedsiębiorstwa Torex Sp. z o.o. Rossielchoznadzor wymienił ją wśród firm z 18 innych krajów, w których produktach wykryto "zakazane lub szkodliwe substancje".
"Zbadamy sprawę"
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział, że polskie służby weterynaryjne zbadają proces produkcji w obu zakładach pod kątem wykrycia przyczyny zanieczyszczeń.
- Tego typu sytuacje zdarzają się rzadko - kilka razy w roku, a my robimy kilka tysięcy wysyłek w roku. Mamy już(wypracowany - red.) sposób postępowania ze stroną rosyjską. Standardowo będziemy więc dokładnie sprawdzać w tych dwóch zakładach, co mogło być przyczyną wystąpienia zanieczyszczeń - powiedział Jażdżewski.
Jak podkreślił, wykrycie bakterii z grupy E. coli oznacza, że mogło dojść do zanieczyszczenia w wyniku niewystarczającej higieny produkcji, ale też niewłaściwego magazynowania czy transportu produktów z obu zakładów. Zaznaczył, że firmy poniosą kary finansowe, jeśli okaże się, że wina za zanieczyszczenia leży po ich stronie.
- Do czasu, kiedy sprawa nie zostanie wyjaśniona, zbadamy każdą partię, którą te dwa zakłady będą wysyłały - powiedział zastępca Głównego Lekarza Weterynarii. Zaznaczył, że do momentu wykrycia przyczyny zakłady poniosą finansowe konsekwencję pobierania dodatkowych badań ich produktów.
- Muszą na własny koszt wykonywać szereg dodatkowych badań swoich produktów przed eksportem. Generalnie mają obowiązek wykonywania badań mikrobiologicznych, ale teraz będą musieli zwielokrotnić ich częstotliwość - wyjaśnił Jażdżewski.