Roman Giertych: złożyliśmy wniosek o samorozwiązanie Sejmu
Zdaniem Giertycha, skoro ustawa zdrowotna została uchwalona, a do
końca września zostanie przedstawiony budżet na 2005 rok, Sejm
może zakończyć swoją misję. Zgodnie z zapowiedzią, po
południu wpłynął do laski marszałkowskiej wniosek o
samorozwiązanie Sejmu - poinformował lider LPR Roman Giertych na
konferencji prasowej w Warszawie. Marszałek Józef Oleksy nie
wyklucza, że do rozpatrzenia wniosku może dojść jeszcze we
wrześniu.
30.08.2004 | aktual.: 30.08.2004 16:19
"Trwanie układu"
Po co jeszcze dłużej ma więc trwać obecny układ rządzący. Rząd trwa, koalicja trwa, Sejm trwa, a w kraju dzieje się coraz gorzej - mówił Giertych.
Zdaniem lidera Ligi, także działania rządu, "które świadczą o tym, że chce on za wszelką cenę doprowadzić do prywatyzacji resztek majątku narodowego", skłoniły LPR do złożenia projektu uchwały w sprawie samorozwiązania Sejmu. Pod wnioskiem podpisali się posłowie LPR.
W opinii Giertycha, rozpatrywanie projektu uchwały będzie elementem presji na SLD, by doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Być może nie uda się to na jesieni, ale może padną zobowiązania co do wiosny - dodał Giertych.
Jeśli byśmy rozwiązali Sejm we wrześniu, budżet byłby uchwalany przez nowy Sejm. Jeśli natomiast Marek Belka nie uzyskałby wotum zaufania, procedury, zanim doszłoby do przyspieszonych wyborów, mogą trwać od 2,5 do 4 miesięcy. W takim wypadku wybory odbyłyby się w lutym, a budżet musiałby być przyjęty przez obecny parlament - dowodził Giertych. (Belka w czerwcowym expose zadeklarował, że 7 dni po złożeniu w konstytucyjnym terminie projektu budżetu na 2005 r. wystąpi o udzielenie wotum zaufania dla Rady Ministrów).
W niedzielnym programie radia Zet poparcie dla projektu LPR zadeklarowali przedstawiciele PiS, PSL i PO. Giertych wie jednak, że jeśli SLD zagłosuje przeciwko, opozycji nie uda się zebrać wymaganej liczby głosów. Jeśli SLD zagłosuje przeciwko, to niech powie, jaki ma plan, program, co dalej? Czy program to branie pensji, czy jakieś działania ustrojowe - mówił podczas konferencji.
SLD rozważy wniosek
Oleksy powiedział dziennikarzom w poniedziałek, że SLD "rozważy" jak głosować nad wnioskiem LPR. To nie jest tak, że wszystkie partie chcą rozwiązania Sejmu, a SLD kurczowo się trzyma mandatów. Czas być może przerwać tego typu mit, kiedy wszyscy zasłaniają się rzekomym stanowiskiem Sojuszu. Nie mogę wykluczyć, że stanowisko Sojuszu będzie inne niż się z góry przewiduje - zaznaczył marszałek.
Nałęcz: to rozdwojenie jaźni u Giertycha
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl), komentując projekt uchwały złożony przez Ligę zauważył "niebezpieczne rozdwojenie jaźni u Giertycha: z jednej strony jako lider LPR chce on rozwiązać parlament, z drugiej zaś jako wiceszef komisji śledczej ws. PKN Orlen planuje prace tej komisji na długie miesiące". Musi się zdecydować, kiedy jest autentyczny - dodał Nałęcz.
Niech Nałęcz się o to nie martwi, bo komisję w następnym Sejmie będzie oglądał już tylko w telewizji - ripostował Giertych. Dodał, że następny parlament także powoła komisję śledczą, która na mocy uchwały przejmie dorobek obecnej. Jego zdaniem, kolejna komisja będzie jeszcze lepsza, bo zabraknie w niej przedstawicieli SLD.
Pod koniec kwietnia głosami klubów SLD, FKP, UP i połowy posłów niezrzeszonych Sejm odrzucił cztery projekty uchwał o samorozwiązaniu Izby. Żaden z projektów nie uzyskał wymaganej większości 307 głosów.