Roman Giertych: przewodniczący powinien tonizować
Dobrze, że nie zostałem przewodniczącym komisji, bo sprawy, które ja będę chciał poprowadzić będą wymagały pewnych działań, które będą może nie tonizujące, a przewodniczący zwykle powinien tonizować - powiedział Roman Giertuch, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Jolanta Pieńkowska: Jest pan rozczarowany, że nie został pan przewodniczącym tej komisji ?
Roman Giertych: Jak mogę być rozczarowany, skoro mój kandydat wygrał.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale to nie pan został przewodniczącym?
Roman Giertych: Myślę, że to dobrze, dlatego, że te sprawy, które ja będę chciał poprowadzić w komisji, czyli sprawę związaną z koncpecją przejęcia PKN ORLEN przez grupę biznesmenów, polityków, sprywatyzowania i doprowadzenia do wyjęcia z władztwa skarbu państwa tej firmy. Będą wymagały pewnych działań, które będą może nie tonizujące, a przewodniczący zwykle powinien tonizować.
Jolanta Pieńkowska: I lepiej to zrobić ze stanowiska wiceprzewodniczącego?
Roman Giertych: Lepiej zrobić ze stanowiska, które nie jest odpowiedzialne za prowadzenie komisji.
Jolanta Pieńkowska: Dlaczego zgłosił pan kandydature Józefa Gruszki ? Dlatego, że to on zgłosił pańską kandydaturę ?
Roman Giertych: Ja nie ukrywam, że było takie porozumienie.
Jolanta Pieńkowska: Między Ligą Polskich Rodzin,a PSL ?
Roman Giertych: Tak jest. I w przeciwieństwie do Prawa i Sprawiedliwości , które w sposób jawny i publiczny złamało dokonane ustalenia. My dotrzymujemy umów i w tym zakresie wywiązaliśmy się ze zobowiązań.