Roman Giertych kpi z Beaty Szydło
Były minister w rządzie PiS, a obecnie mecenas, Roman Giertych złośliwie skomentował podpisanie Deklaracji Rzymskiej przez Beatę Szydło. Napisał, że będzie czekał na premier z kwiatami na lotnisku. Dodał, że również postanowił wprowadzić w życie strategię negocjacyjną polskiego rządu.
Nawiązał w ten sposób do słów premier, że rząd postawił warunki w sprawie podpisania dokumentu określającego kierunki rozwoju Unii Europejskiej, które zostały zaakceptowane przez inne państwa. - Deklaracja Rzymska została podpisana z uwzględnieniem polskich postulatów. Deklaracja na pewno nie spełnia oczekiwań wszystkich, jeśli chodzi o jej "dalekosiężność i ambicje", ale jest dokumentem, który był możliwy do podpisania w tym momencie - mówiła premier w polskiej ambasadzie w Rzymie.
Roman Giertych napisał, że wykorzystał strategię polskiego rządu i zażądał od swojej żony, że od dzisiaj to on będę wynosił śmieci. „I wie pani co Pani Beato? Ustąpiła!!!” – kpił były minister edukacji.
"Wiedziony pani wzorem na moim małym poletku osiągnąłem to co pani dla nas wszystkich Polaków wywalczyła swoim lwim pazurem w tej obcej włoskiej ziemi. I teraz wraca pani dumna i szczęśliwa z ziemi włoskiej do Polski, a ja zabieram się do delektowania świeżo odzyskaną podmiotowością w domu" - podsumował wizytę premier w Rzymie.