Roman Giertych: FOZZ to matka wszystkich afer

Nie da się uniknąć pewnych politycznych ocen zjawiska FOZZ-u, dlatego, że ta afera jest, jak ktoś to powiedział, matką wszystkich afer, od niej zaczęły się pewne procesy polityczne i społeczne w Polsce, które dały przyzwolenie na inne afery - powiedział Roman Giertych (LPR) w "Salonie Politycznym" radiowej Trójki.

Kamil Durczok: Wczoraj w Sejmie debatowano o FOZZ, skąd u posłów takie zamiłowanie do zabawy w sąd?

Roman Giertych: Szczerze mówiąc sam się zdziwiłem dlaczego posłowie LPR wstawili ten temat, tym bardziej, że jak pokazał obraz tej debaty, nie wiem, czy to tak naprawdę pomogło.

Kamil Durczok: Czy pan uważa, że, czy podziela pan zdanie ministra Kurczuka, który twierdzi, że ta sprawa toczy się przed sądem, a posłowie wychodzą na mównicę i głoszą poglądy mające wszelkie cechy wyroku?

Roman Giertych: Jest w tym trochę racji, natomiast oczywiście nie da się uniknąć pewnych politycznych ocen zjawiska FOZZ-u, dlatego, że ta afera jest jak ktoś to powiedział, jest matką wszystkich afer, od niej zaczęły się pewne procesy polityczne i społeczne w Polsce, które dały przyzwolenie na inne afery. Niewyjaśnienie tej afery, która była pierwszą wielką aferą początku lat 90., skutkuje tym, że jest większe poczucie bezkarności przy innego rodzaju sytuacjach, innego rodzaju aferach i to jest w moim przekonaniu niedobre. Warto by było tą aferę jak najszybciej skończyć, cale zamieszanie na przykład związane z przejściem pani sędzi Piwnik do ministerstwa sprawiedliwości też nie służyło dobrze wyjaśnieniu tej kwestii, wydaje się, że komisja śledcza, której projekt czeka w Sejmie, ma szansę powstać i dobrze, że powstała, dlatego, że abstrahując już od odpowiedzialności karnej, może warto po prostu wyznaczyć odpowiedzialność polityczną.

Kamil Durczok: Zaraz o komisji będziemy rozmawiali, chciałbym tylko od pana uzyskać odpowiedź na pytanie czemu sprzyjają takie wypowiedzi jak wypowiedź posła Ziobro, który wychodzi i mówi - zeznania Pineiry są całkowicie niewiarygodne, ten świadek konfabuluje, a w jaki, charakterze pan poseł Grzesik występował, kiedy mówił, że jest skłonny wierzyć zeznaniom pana Pineiry. To jest zastępowanie sądu, czy nie?

Roman Giertych: Tak jak mówię, zdziwiłem się, że w ogóle posłowie PiS przedstawili ten temat do rozpatrywania wysokiej izbie, dlatego, że zdaje się, że ta debata tak do końca im się nie przysłużyła. Te zarzuty, które zostały powtórzone przez Samoobronę, obrona, która powiedziałbym, była taka różna, raczej sądzę, że PiS ta sprawa nie przysłuży.

Kamil Durczok: Panie pośle, czy komisja śledcza, w której każdy klub będzie miał jednego przedstawiciela, będzie mniej upolityczniona?

Roman Giertych: Będzie bardziej chciała dojść do prawdy. Dlatego, że nie będzie sytuacji, w której większość narzuca swoją wolę w drodze głosowania, tak jest w komisji etyki poselskiej, gdzie zasada jest, że każdy klub ma swojego reprezentanta i po to to jest, aby nie było sytuacji, w której większość narzuca swoją wolę nie licząc się z prawdą.

Kamil Durczok: Panie pośle, jeden z posłów chciał w komisji ustrzelić premiera, ewidentnie, jedna z posłanek chciała ustrzelić kogoś z „Agory”, czy pan nie uważa, że nie w parytetach jest problem, tylko w ludziach, w ludziach, którzy zasiadają w komisji śledczej?

Roman Giertych: Podobał mi się projekt jednej poprawki, który został wczoraj przedstawiony, aby w komisjach śledczych zasiadali prawnicy przede wszystkim, dlatego, że w pracy tej komisji śledczej do spraw Rywina widać jednak dużo amatorszczyzny począwszy od pracy przewodniczącego, który jest wybitnym historykiem, ale nie jest prawnikiem i często w swoich wypowiedziach opiera się na wypowiedziach ekspertów, musi te ekspertyzy zasięgać, widać, że nie bardzo sobie radzi na przykład z problemem uchylania pytań, które nie mają związku ze sprawą. Nie ma tego wyczucia, które każdy praktyk prawa w postępowaniu karnym ma od razu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)