ŚwiatRoman Giertych: dlaczego mamy się bić o Irak?

Roman Giertych: dlaczego mamy się bić o Irak?

Na obecnym etapie ja bym głosował w referendum za wycofaniem, ze względu na to, że po pierwsze: zostały naruszone normy prawa międzynarodowego przy wysyłaniu wojsk do Iraku, to już był pierwszy błąd. Po drugie: zostaliśmy wciągnięci w sytuację, która tak naprawdę nie jest do końca naszą sytuacją. Dlaczego mamy się bić o Irak? Ja jestem ciekawy czy ci, którzy wysyłali wojska, znają historię Iraku? Czy znają na przykład fakty takie, że Karbala to jest miejsce święte – powiedział Roman Giertych, przewodniczący Ligi Polskich Rodzin, gość „Poranka w radiu TOK FM”.

14.04.2004 | aktual.: 14.04.2004 15:07

[

Obraz

- Roman Giertych (2,65 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/7814/1404giertych.mp3 )

Dorota Gawryluk: Dlaczego nie spotkał się pan wczoraj z Markiem Belką?

Roman Giertych: Bo poprosił pan profesor o to, żeby mógł się spotkać dzisiaj o 14:00. Dzisiaj o 14:00 się spotkamy.

Dorota Gawryluk: To jest takie pro forma spotkanie? Pan mówi, że jest pan człowiekiem kulturalnym i dlatego się pan z panem profesorem spotka.

Roman Giertych: No tak. Spotkam się zresztą nie tylko ja, również pan przewodniczący Kotlinowski. Razem będziemy rozmawiać. Szczególnie interesuje nas to, co pan profesor ma do powiedzenia nie odnośnie polskiego rządu, bo tutaj nie ma szans na to, aby Liga poparła pana profesora Belkę, natomiast interesuje nas opinia pana profesora o tym co się dzieje w Iraku, dlatego, że bardzo niepokoimy się tym co tam się dzieje.

Dorota Gawryluk: Ale pan profesor jak pan zauważył pewnie, nie jest już w Iraku tylko jest w Polsce.

Roman Giertych: Ale ma dużo innych informacji, które może nam przekazać. My bardzo się niepokoimy tym co się dzieje w Iraku, uważamy, że wybuchło tam powstanie, jesteśmy na linii frontu jako współuczestniczący w pewnego rodzaju pacyfikacji. Jest oczywiście drugi problem, że nie bardzo w tej chwili bez naruszenia autorytetu Polski międzynarodowego można się w jakikolwiek sposób wycofać.

Dorota Gawryluk: Właśnie to w końcu Liga Polskich Rodzin jest za tym, byśmy się wycofali i naruszyli ten autorytet, czy żebyśmy tam zostali?

Roman Giertych: Liga Polskich Rodzin jest za tym, aby zorganizować referendum, w którym społeczeństwo opowie się za pozostawieniem wojsk czy za wycofaniem.

Dorota Gawryluk: A Liga jak jest w tym wszystkim?

Roman Giertych: Na obecnym etapie ja bym głosował w referendum za wycofaniem, ze względu na to, że po pierwsze: zostały naruszone normy prawa międzynarodowego przy wysyłaniu wojsk do Iraku, to już był pierwszy błąd. Po drugie: zostaliśmy wciągnięci w sytuację, która tak naprawdę nie jest do końca naszą sytuacją. Dlaczego mamy się bić o Irak? Ja jestem ciekawy czy ci, którzy wysyłali wojska, znają historię Iraku? Czy znają na przykład fakty takie, że Karbala to jest miejsce święte...

Dorota Gawryluk: Znają na pewno historię z ostatnich lat. 11 września wszyscy znają, to co się stało w Stanach Zjednoczonych...

Roman Giertych: Ale nie ma żadnego związku, nie udowodniono...

Dorota Gawryluk: Widzą co się stało w Madrycie.

Roman Giertych: Nie udowodniono żadnego związku pomiędzy Republiką Iracką, a tymi zamachami. Natomiast jest faktem, że w Islamie od wieków istnieje prąd, który wyznaje terroryzm czy samobójstwa na tle terrorystycznym jako metodę walki. Teraz pytanie jest następujące czy my chcemy w środku tego tygla, w świętym mieście Karbala, gdzie zginął Husajn, wnuk Mahometa, czyli jest to miejsce bardzo święte dla muzułmanów, czy my akurat Polacy mamy się w to angażować do tego stopnia, żeby opanowywać jakąś strefę?

Dorota Gawryluk: Ale nie tylko my się angażujemy. Angażują się i Amerykanie, Hiszpanie i Bułgarzy są zaangażowani. Mnóstwo krajów...

Roman Giertych: Hiszpanie już niestety nie angażują się...

Dorota Gawryluk: Jeszcze nie ma decyzji o tym, że wycofa się. Roman Giertych: Ja uważam, że gdyby Polska wycofała się wraz z dniem 30 czerwca, tzn. z dniem przekazania władzy Irakijczykom, jest to data jakaś graniczna, gdyby to poprzedzić referendum, w którym Polacy mogliby się opowiedzieć, to rząd wówczas miałby jasną wskazówkę, w którą stronę iść. Myślę, że to nie byłoby złe i gdyby tak się stało, to byłoby bardzo dobrze.

Dorota Gawryluk: W każdym razie zauważył pan zapewne, że nikt do Iraku nie jest wysyłany na siłę, tzn., że nasi żołnierze jadą tam dobrowolnie, zgłaszają się i ten kontyngent trzeci też jest już formowany i nie ma z tym większych problemów.

Roman Giertych: No tak, tylko trzeba pamiętać taką rzecz, że oczywiście żołnierze są wysyłani dobrowolnie i to jest jasne, nikt ich do tego nie zmusza poza sytuacją ekonomiczną, natomiast to czego ja się obawiam, to jest przeniesienie wojny do Polski. To co zdarzyło się w Madrycie świadczy o tym, że angażowanie się nieroztropne w awantury międzynarodowe skutkować może również nie tylko jakimiś ofiarami na miejscu w Iraku, ale również jakimiś zdarzeniami, których Polska nigdy w swej historii nie doświadczyła.

Dorota Gawryluk: Ale pan wie doskonale, że terroryści nie są logiczni w swoich działaniach, na przykład ostatnio porywają Chińczyków, którzy mają w Iraku tylko szpital polowy.

Roman Giertych: Ja nie bronię terrorystów i jestem jak najbardziej daleki od tego aby popierać jakikolwiek terroryzm. Uważam, że Polska powinna jak najaktywniej ten terroryzm zwalczać, tylko czy my musimy być na pierwszej linii frontu? Czy my musimy być zawsze na pierwszej linii walki o wolność naszą i waszą? Czy nie możemy raz zająć się swoimi sprawami? Tym bardziej pani redaktor, że jak się spojrzy na relacje...

Dorota Gawryluk: Właśnie pytanie jest co to jest nasza sprawa? To nie jest tylko ich sprawa, Amerykanów. To jest sprawa całego świata, naszego bezpieczeństwa.

Roman Giertych: Ja nie wiem czy to jest sprawa całego świata czy jednego z krajów na Bliskim Wschodzie bardziej. Natomiast to co mnie najbardziej interesuje to jak to wpłynęło na relacje polsko-amerykańskie. Czy my uzyskaliśmy zwolnienie z wiz? Czy zdjęto z nas obowiązek składania odcisków palców? Czy mamy jakieś zyski gospodarcze? Czy chociażby poprawiły się relacje gospodarcze? Czy Polska uzyskała jakiś duży przetarg w Iraku? Nie. To wszystko, mówi się piękne słowa. Pan prezydent Bush w dzisiejszym, wczorajszym wystąpieniu nocnym chwali bardzo Polskę, uważa nas za przyjaciół, ale to się nie przekłada na czyny, a polityka to są fakty, to jest pragmatyzm. To jest coś za coś.

Dorota Gawryluk: Może za cicho się domagamy? Może w ogóle się tego nie domagamy?

Roman Giertych: Jeżeli coś można było uzyskać to wtedy, kiedy się negocjowało wysłanie. Wtedy trzeba było, ja byłem przekonany, że pan prezydent Kwaśniewski, czy pan premier Miller omówili wszystkie ukłony amerykańskie w naszą stronę. Byłem przekonany, że zostaną zniesione wizy, że to będzie taki gest polityczny, a tu się okazało, że Amerykanie wręcz przeciwnie - zaostrzyli procedury wizowe i nie dość, że musimy mieć wizy i stać w upokarzających kolejkach tutaj na Pięknej w Warszawie to jeszcze trzeba odciski palców składać. Niedługo będą robić tęczówkę oka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)