Rolnicy protestują przeciwko GMO
Rolnicy i pszczelarze protestowali przed Sejmem przeciwko dopuszczeniu do upraw genetycznie modyfikowanych roślin. Kilkanaście dni temu Komisja Europejska zgodziła się na modyfikowane ziemniaki.
To drugi po kukurydzy gatunek GMO, który będzie można uprawiać. Protestujący przekonywali, że Polska nie musi się godzić na zalecenia Brukseli, bo 7 krajów unijnych powiedziało modyfikowanym roślinom NIE. Protest przypominał piknik, była góralska orkiestra i regionalne produkty.
Jadwiga Łopata z Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi podkreśliła, że jest wystarczająco dużo znaków zapytania jeśli chodzi o wpływ roślin GMO na nasze zdrowie. Zaznaczyła, że nie jest przeciwko rozwojowi nauki, ale w tym przypadku trzeba wrócić do laboratoriów i dotąd testować uprawy, aż będą całkowicie bezpieczne.
Z kolei pszczelarz Tomasz Jakubiec z Bielska Białek zwrócił uwagę, że pyłek roślin genetycznie modyfikowanych jest niebezpieczny dla pszczół. - Te rodziny, które zetknęły się na przykład z taką kukurydzą nie mają prawa przezimować, powiedział pszczelarz.
Zwolennicy modyfikowanych roślin zwracają uwagę na większość trwałość, odporność na szkodniki i walory smakowe udoskonalonych upraw. Rządowy projekt dotyczący GMO zakłada dostosowanie polskiego prawa do unijnego, kontrolę badań laboratoryjnych i rejestrację obrotu nasionami.