Rokita: premier złożył fałszywe zeznania
Jan Rokita (PO) chce, by sejmowa komisja
śledcza złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przez
premiera Leszka Millera przestępstwa złożenia fałszywych zeznań.
Od dyskusji na temat zasadności złożenia takiego zawiadomienia rozpoczęło się w środę posiedzenie komisji śledczej, przed którą ponownie stawił się Leszek Miller.
"Po dokładnej analizie zeznań świadka Millera istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienie przez świadka przestępstwa złożenia w prokuraturze fałszywych zeznań" - podkreślił Rokita.
Chodzi o zeznania premiera z 10 kwietnia w prokuraturze gdzie Miller - zdaniem Rokity - miał wyjaśnić, że nie był informowany o rozmowach prowadzonych przez Lecha Nikolskiego, (b. szefa gabinetu politycznego premiera), z jednym z koncernów prywatnych w sprawie ustawy o rtv (chodzi o wizytę Nikolskiego w Agorze).
"Zarówno zeznania świadka złożone w ostatni poniedziałek, jak i zeznania pana ministra Nikolskiego, wskazują na to, że w tej sprawie padła stanowcza i fałszywa deklaracja ze strony świadka Millera w prokuraturze" - tłumaczył Rokita.
Rokita zaproponował, by Biuro Legislacyjne Sejmu przygotowało zgłoszenie do prokuratury o popełnieniu przez Millera przestępstwie.
Szef sejmowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP) apelował do Rokity o "większy namysł".
"Wielokrotnie stwierdzamy rozbieżności w zeznaniach świadków. (...) W grę może przecież wchodzić niedoskonałość pamięci. Tu nie mamy do czynienia z fałszowaniem dokumentacji, czy z próbą ukrycia jakichś faktów w dokumentacji, tylko z ludzką pamięcią. Więc proponuję nie strzelać z największej armaty" - mówił Nałęcz.
Nałęcz prosił również Rokitę aby "nie robić sensacji".
"Nie stwarzajmy wrażenia, że tu mamy do czynienia z jakimś nadzwyczajnym faktem i stwierdziliśmy po raz pierwszy, że świadek Leszek Miller złożył fałszywe zeznania i musimy na czerwonym sygnale jechać do prokuratora" - dodał Nałęcz.
Sprawę ewentualnego złożenia wniosku do prokuratury ma rozpatrzyć prezydium sejmowej komisji śledczej.