Rokita nie będzie krył się za immunitetem
Szef klubu PO Jan Rokita powiedział w Sejmie, że w sprawie oskarżenia go przez b. szefa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka o pomówienie, nie zamierza kryć się za immunitetem. Wieczerzak zarzucił Rokicie, że nazywając go z trybuny sejmowej "przestępcą", dopuścił się zniesławienia. Sejm w czwartkowym głosowaniu zdecyduje, czy odebrać Rokicie immunitet.
15.12.2004 17:35
Cała sprawa miała swój początek w maju, kiedy szef Samoobrony Andrzej Lepper podczas sejmowej debaty nad expose premiera Marka Belki zarzucił Rokicie, że robił "poważne interesy" z Wieczerzakiem, który jest oskarżony o działania na szkodę PZU Życie.
Rokita oświadczył wówczas, że nigdy nie robił interesów z kryminalistami, mafią ani z Wieczerzakiem i poprosił o przerwę. Powodem mojej prośby jest haniebne i bezpodstawne oskarżenie, które przed chwilą w tej Izbie zostało skierowane pod moim adresem przez znanego sejmowego potwarcę Andrzeja Leppera, o moje kryminalne związki z pewnym bardzo znanym przestępcą w Polsce - powiedział wtedy Rokita z trybuny sejmowej.
Wacław Martyniuk (SLD), jako sprawozdawca sejmowej komisji regulaminowej, zarekomendował Sejmowi uchylenie immunitetu Rokicie. Żaden funkcjonariusz publiczny, a poseł jest takim funkcjonariuszem, nie może - zdaniem komisji - zastępować w ferowaniu wyroków niezawisłych sądów - powiedział Martyniuk. Dodał, że poseł PO poinformował komisję, że gdyby mógł zrzec się immunitetu, to by się go zrzekł.
Immunitet parlamentarny występuje w dwóch formach. Immunitet materialny polega na tym, że parlamentarzysta za działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą izby. Poseł nie może dobrowolnie zrzec się immunitetu materialnego. Inaczej jest w przypadku immunitetu formalnego. Immunitet formalny dotyczy czynów karalnych, które nie pozostają w związku z wykonywaniem mandatu.
Ponieważ jestem lojalnym obywatelem własnego państwa, w związku z tym absolutnie nie zamierzam w tej sprawie kryć się za immunitetem. Jeśli się okaże, że w dzisiejszej Polsce Wieczerzak może chodzić po wolności, a ja mam iść na dwa lata do więzienia za nazwanie go przestępcą, to z pewnością stawię się przed prokuratorem, stawię się przed sądem i stawię się przed bramą więzienia - zapowiedział Rokita.
Rokita zaznaczył, że słowa o Wieczerzaku wypowiedział z trybuny sejmowej w obronie przed wyjątkowo bezczelnymi napaściami Leppera. Przypomniał, że Wieczerzak to osoba, o której gazety, prokuratorzy i ludzie publiczni wypowiadali się jako o sprawcy poważnych przestępstw.