Rokita: decyzja o odznaczeniu Jaruzelskiego była haniebna
Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej nie dowierza tłumaczeniom Kancelarii Prezydenta. Chodzi o przyznanie generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru. Szef prezydenckiej Kancelarii Andrzej Urbański tłumaczy, że Lech Kaczyński podpisał postanowienie o nadaniu odznaczenia nieświadomie.
29.03.2006 | aktual.: 03.04.2006 10:40
Gdybym przyjął, że prezydent podpisuje dokumenty, których treści nie zna, musiałbym w konsekwencji uznać, że ktoś taki powinien przestać być prezydentem - powiedział Rokita dziennikarzom.
Według Szefa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Urbańskiego, to pracownicy Kancelarii wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń wpisali nazwisko gen. Jaruzelskiego na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi. Prezydent - głosi oświadczenie Urbańskiego - akceptował tylko postanowienia (o nadaniu odznaczeń), nie zaś listy osób.
Muszę przyjąć, że mimo tych krętackich wyjaśnień, prezydent wie co podpisuje. A jeśli prezydent wie, co podpisuje, to ta decyzja odznaczenia - pierwszy raz po szesnastu latach wolnej Polski - Wojciecha Jaruzelskiego państwowym odznaczeniem dla mnie jest haniebna - powiedział Rokita.
Wiceszef PO podkreślił, że urzędnik państwowy, zwłaszcza jeśli jest to prezydent, "ponosi pełną odpowiedzialność za to, co podpisał". "A jeżeli podpisał coś, czego nie chciał podpisać, to też ponosi za to odpowiedzialność - tym większą" - oświadczył Rokita.
"Głowa państwa nie wie, co robi"
Jego zdaniem, "normalny obywatel nie może przyjąć do wiadomości, że głowa państwa podpisuje dokumenty, których treści nie zna". Bo jak to przyjmie do wiadomości, to musi przyjąć do wiadomości także drugi fakt, że głowa państwa nie wie, co robi - uznał Rokita.
Przebywający w Ostrowie Wielkopolskim szef PO Donald Tusk powiedział, że jeżeli jest to "wpadka" pracowników Kancelarii Prezydenta, to świadczy to tylko o tym, że Kancelaria Prezydenta "musi jeszcze popracować nad swoją sprawnością".
Wszyscy pewnie oczekiwalibyśmy, aby prezydent RP obsługiwany był przez ludzi kompetentnych, przez ludzi, którym nie zdarzają się wpadki - powiedział Tusk. Zdaniem szefa PO, kancelaria prezydenta Lecha Kaczyńskiego musi jeszcze popracować nad swoją sprawnością. Tusk przypomniał, że to nie jedyna złośliwość jakiegoś pracownika kancelarii. Może ta sama osoba przewróciła chorągiewkę na samochodzie pana prezydenta, kiedy przejeżdżał przez Warszawę - mówił Tusk w Ostrowie Wielkopolskim.
W opinii Rokity, ktoś kto coś podpisał w państwie, bierze za to 100-proc. odpowiedzialność. Tłumaczenie: 'nie wiem, co podpisałem', jest tłumaczenie człowieka, który w konsekwencji takiego tłumaczenia składa urząd - uważa wiceszef PO.
Jak dodał, nie wie, kto jakie dokumenty "podkłada" Lechowi Kaczyńskiemu. Ale - podkreślił - dokumenty podpisane przez Lecha Kaczyńskiego są "dokumentami podpisanymi przez Lecha Kaczyńskiego, a nie przez pracowników Kancelarii Prezydenta". Chyba że podpis został sfałszowany, no to wtedy mamy do czynienia z sytuacją kryminalną - dodał Rokita.
O tym, że prezydent odznaczył gen. Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru, poinformowała we wtorek Telewizja TVN.