Rokita: będziemy radykalni
"Dziś musimy być bardziej radykalni niż wczoraj" - mówi przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Jan Rokita w rozmowie z Jarosławem Kurskim w "Gazecie Wyborczej".
13.11.2004 | aktual.: 13.11.2004 08:53
Na pytanie dziennika, czy "czerwonych trzeba wziąć pod obcas", Rokita odpowiada: "Nie godzę się na kontynuację państwa nieodpowiedzialności, ale to nie oznacza, że godzę się na państwo stanu wyjątkowego. To byłoby rujnujące dla autorytetu Polski w dzisiejszym świecie. To nie wchodzi w grę".
Lider PO potwierdza, że PO gotowa jest poświęcić jakieś zasady prawne na ołtarzu skuteczności państwa. "Świętą zasadą prawa karnego jest domniemanie niewinności. W Polsce ta zasada w połączeniu z obsesją utajniania wszystkiego powoduje, że nie wolno w gazecie napisać nazwiska przestępcy. W Wielkiej Brytanii, kraju o większej kulturze demokratycznej, gazety wypełnione są twarzami i nazwiskami przestępców, którzy złapani zostali na gorącym uczynku i postawieni w stan oskarżenia" - mówi gazecie.
Na pytanie, czy dostrzega konieczność wzmocnienia władzy prezydenta, Rokita odpowiada: "Po uchwaleniu w 1997 r. konstytucji napisałem tekst, który był fundamentalną krytyką pozycji egzekutywy w polskiej konstytucji. Polski premier ma potężną władzę i nikłe umocowanie polityczne, bo zależy od ruchomych piasków, jakim jest system partyjny. Los rządu zależy od posła, który właśnie wyszedł do ubikacji".
"A z drugiej strony mamy prezydenta, który ma potężny mandat polityczny - jest nieodwoływalny, wybierany w powszechnych wyborach na pięć lat, ale ma minimalną władzę. Jeśli w ogóle ma władzę, to władzę przeszkadzającą - jak instrument weta. To jest zły system. Silna legitymacja polityczna powinna iść w parze z silnymi uprawnieniami" - dodaje lider PO w "Gazecie Wyborczej".
Rokita zapowiada, że będzie próbował zmienić konstytucję. "Jeśli powstanie nowa większość zdolna do zmian w konstytucji, to będę zdecydowanie +za+" - mówi "Gazecie Wyborczej".
W wywiadzie Rokita mówi też o pracach sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen i wezwaniu Jana Kulczyka do złożenia zeznań. "W moim przekonaniu obawy prezesa Kulczyka o jego bezpieczeństwo powinny zostać przez państwo polskie uszanowane. Trzeba zapewnic mu w trakcie pobytu w polsce bezpieczeństwo, ale należy go skłonic do tego, by swoje zeznanie złożył w Polsce. Mam wrażenie, że przesłuchiwanie go w Londynie przez członków polskiej komisji śledczej narazi na szwank powagę państwa polskiego" - twierdzi Rokita.