Rok Donalda Tuska w Brukseli
Na stanowisku szefa Rady Europejskiej
Rok Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej - zdjęcia
Równo rok temu Donald Tusk stanął na czele Rady Europejskiej. Jak oceniają brukselscy korespondenci, były premier nie miał łatwego początku. Problemem może być styl Tuska, który wyraża własne zdanie, co często nie podoba się przywódcom państw UE.
Na zdjęciu z 1 grudnia 2014 roku Donad Tusk i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
"Dało się zauważyć problemy językowe"
- Miał trudny początek i dało się zauważyć też problemy językowe. Nie był przyzwyczajony do tego, by myśleć w imieniu całej Europy, a nie tylko Polski. Ale myślę, że udało mu się wejść w swoją rolę - powiedział Daniel Broessler z niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung", oceniając pierwszy rok Tuska na czele UE.
- Jak dotąd nie popełnił żadnego poważnego błędu, ale też nie miał szczególnych sukcesów. W ciągu roku były sytuacje, gdy niektórzy przywódcy byli na niego źli, bo zwołał jakiś szczyt, którego nie chcieli - podkreślił niemiecki korespondent.
"Tusk w ostrym cyklu uczenia się"
Jerzy Kuczkiewicz z dziennika "Le Soir" (wydawanego w Brukseli) podkreśla, że Tusk nadal jest w "ostrym cyklu" uczenia się. Kuczkiewicz uważa, że obecny szef Rady Europejskiej działa zupełnie inaczej niż Van Rompuy, zajmując stanowisko, które chciałby, aby zajęła cała Unia Europejska.
"Duży minus za to, że jego angielski nie jest jeszcze wystarczająco dobry"
- Jeśli chodzi o kryzys migracyjny Tusk był trochę wycofany - ocenił korespondent Radia Wolna Europa w Brukseli Rikard Jóźwiak. Na jego usprawiedliwienie dodał jednak, że państwa członkowskie nie mają tak wielu narzędzi, jeśli chodzi o rozwiązywanie tego problemu, bo posiada je głównie KE.
- Duży minus za to, że jego angielski nie jest jeszcze wystarczająco dobry. Nie jest płynny w prowadzeniu dyplomacji za zamkniętymi drzwiami, budowaniu osobistych relacji, tak jak robiłby to Juncker, który mówi płynnie w trzech językach roboczych Unii Europejskiej - wskazał Jóźwiak.
Wadą Tuska może być jego "szorstki styl"
- W ciągu nocy doprowadził on do porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji, zamykając się z Merkel, Ciprasem i Hollande'em w jednym pomieszczeniu, podczas gdy Juncker spał gdzieś na górze - skuteczność Tuska podczas negocjacji z Atenami, ale również w kryzysie migracyjnym dostrzega Bruno Waterfield z brytyjskiego dziennika "The Times".
Jego zdaniem wadą Tuska może być jego "szorstki styl" i publiczne krytykowanie rządów krajów UE i Komisji Europejskiej.
"Nie należy mieć wygórowanych oczekiwań"
- Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który rok temu objął tę funkcję, musi rywalizować z silnymi i bardzo widocznymi szefami pozostałych instytucji UE, dlatego nie ma łatwego zadania - ocenił z kolei Roland Freudenstein z think-tanku Martens Centre.
W jego ocenie przewodniczący Rady Europejskiej jest dobrze oceniany przez przywódców państw UE jako negocjator, koordynator i ktoś, kto prowadzi do kompromisów. - Gdy jednak sytuacja UE staje się coraz bardziej dramatyczna, co miesiąc dochodzi do kryzysów, to liderzy państw unijnych czują się jeszcze ważniejsi i są mniej skłonni do uznawania autorytetu kogoś innego, kto reprezentuje instytucję europejską - zauważył ekspert think-tanku, związanego z Europejską Partią Ludową.
- Wydaje się jednak, że Donald Tusk poradzi sobie w tej sytuacji, ale nie należy mieć wygórowanych oczekiwań - dodał.
Kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej upływa w połowie 2017 roku, z możliwością przedłużenia.