Rok, by dojść do siebie po NFZ
Sprawiedliwości stało zadość. Instytucja, która została przeforsowana w sposób niezwykle arogancki przez SLD i jej głównego reformatora od zdrowia Mariusza Łapińskiego, nie gwarantuje konstytucyjnej równości dostępu obywateli do świadczeń - orzekł Trybunał Konstytucyjny, uchylając przepisy o powołaniu Narodowego Funduszu Zdrowia - pisze "GW".
08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 06:52
Teraz najważniejsze pytanie, to jak z tego wyjść. Niespełna 12 miesięcy, jakie Trybunał dał na zmianę ustawy, to bardzo krótki termin, by stworzyć instytucję (instytucje), która mogłaby zastąpić nieszczęsny NFZ w finansowaniu całej ochrony zdrowia - podkreśla Elżbieta Cichocka z "GW".
Zdrowie nie znosi rewolucji. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze już dwukrotnie - w momencie wprowadzania kas chorych i teraz - kiedy w pełni poznaliśmy "zalety" NFZ przy tegorocznych kontraktach.
"Po to, by nie miotać się z kolejnymi koncepcjami reformatorskimi od ściany do ściany, trzeba osiągnąć porozumienie wszystkich sił politycznych. Nie stać nas na tworzenie kolejnej ustawy na parę miesięcy, do następnych wyborów" - komentuje publicystka "GW".
Kto mógłby szybko zgromadzić przedstawicieli partii politycznych przy wspólnym stole?
Kto zaprosi do tego stołu niezależnych ekspertów, żeby wytłumaczyli politykom, co jest realne, a co jest mrzonką? Chyba nikt inny oprócz prezydenta. I to szybko. (PAP)