Rok 2004 rokiem Lutosławskiego
Za przyjęciem projektu uchwały o ogłoszeniu
roku 2004 rokiem Witolda Lutosławskiego opowiedziała się jednogłośnie sejmowa komisja kultury. Wybitny kompozytor, jeden z największych twórców muzyki XX wieku, zmarł 10 lat temu, 7 lutego 1994 r.
13.11.2003 | aktual.: 13.11.2003 16:45
Rok 2004 został już ogłoszony m.in. rokiem Witolda Gombrowicza. "To szczęśliwa paralela" - powiedział goszczący na obradach komisji reżyser Andrzej Wajda.
"Gombrowicz żył na emigracji, Lutosławski całe życie spędził z nami. Jest zauważalny niepokój w środowisku nie tylko muzycznym, ale i filmowym, by szukać swojego miejsca poza krajem. Lutosławski był dla nas wspaniałym przykładem, że można tworzyć tutaj" - podkreślił Wajda.
Aby nie pozwolić społeczeństwu zapomnieć o Lutosławskim apelował podczas obrad komisji prezes Polskiej Rady Muzycznej, wieloletni szef Filharmonii Narodowej w Warszawie, Kazimierz Kord. "Po śmierci kompozytora o takim znaczeniu dla polskiej kultury musimy się przyzwyczaić, że jest to naturalne, iż jego nazwisko powtarza się cały czas" - powiedział dyrygent.
W Filharmonii Narodowej za dyrekcji Korda zaczęto organizować doroczne Forum Lutosławskiego - kilkudniowy festiwal nie tylko muzyki współczesnej, ale i m.in. sztuk plastycznych. Pierwsze forum odbyło się już w rok po śmierci Lutosławskiego, w 1995 r.
Obok Forum Lutosławskiego w Filharmonii Narodowej w 2004 r. odbędą się koncerty poświęcone muzyce tego kompozytora, m.in. z udziałem wybitnej interpretatorki jego muzyki, skrzypaczki Anne Sophie Mutter. "Gdyby rok 2004 był rokiem Lutosławskiego, podniosłoby to rangę tych koncertów" - argumentował szef Filharmonii, Antoni Wit.
Zdaniem skrzypka i profesora Akademii Muzycznej w Warszawie Krzysztofa Jakowicza, warto przypominać o Lutosławskim jako wspaniałym wzorze dla młodzieży. Był to bowiem - jak powiedział Jakowicz - kompozytor nie tylko tworzący w kraju, ale także do końca swoich dni pracujący nad sobą. "Uważał on, że twórczość jest zadaniem, że jest to dobro powierzone. Jego życie miało formę muzycznego crescenda, ciągłego wznoszenia się do góry" - podkreślił skrzypek.
Według prezesa Związku Kompozytorów Polskich (ZKP) Jerzego Kornowicza, Lutosławski to niekwestionowany autorytet nie tylko w polskich kręgach, ale i europejskich. "To człowiek, który może nas symbolizować i firmować w Unii Europejskiej" - zwrócił uwagę kompozytor. Zaznaczył, że ZKP uczci pamięć Lutosławskiego podczas swojej najważniejszej dorocznej imprezy - Warszawskiej Jesieni.
Prezes Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej Jacek Rogala zaznaczył natomiast, że nie powinniśmy powtarzać takiego błędu, jaki został popełniony np. w odniesieniu do osoby i twórczości Karola Szymanowskiego, o którym przez wiele lat po jego śmierci nie pamiętano. "Apeluję, byśmy nie przypomnieli sobie o Lutosławskim zbyt późno, za 40 lat" - podkreślił.
Poparcie dla idei ogłoszenia roku 2004 r. Lutosławskiego wyraziło także Ministerstwo Kultury. "Jesteśmy gotowi do rozmów na temat form wsparcia dla konkretnych inicjatyw" - zaznaczył sekretarz stanu w resorcie kultury, Michał Tober.
Poseł Tadeusz Samborski (PSL), który jest zarazem prezesem fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, wystąpił z inicjatywą odsłonięcia pamiątkowej tablicy poświęconej Lutosławskiemu w Moskwie, gdzie kompozytor spędził w dzieciństwie trzy lata (1915-1918).
Szczegółowy tekst projektu uchwały o ogłoszeniu roku 2004 r. Witolda Lutosławskiego sejmowa komisja kultury przyjmie na najbliższym posiedzeniu.