ŚwiatRodziny opozycjonistów dostaną "pocztówki wolności"

Rodziny opozycjonistów dostaną "pocztówki wolności"

Rodziny około 50 białoruskich opozycjonistów i dziennikarzy, represjonowanych przez władze tego kraju, otrzymają wkrótce pocztówkę z wizerunkami blisko stu katowickich studentów, domagających się zaprzestania represji wobec działaczy opozycji.

08.03.2011 | aktual.: 08.03.2011 14:56

Nietypowa pocztówka jest efektem akcji "Wyślij Wolność Białorusi", zorganizowanej w połowie lutego w Katowicach przez biuro europosła Marka Migalskiego oraz Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Śląskiego.

W ciągu trzech godzin zebrano prawie 200 podpisów pod petycją do prezydenta Aleksandra Łukaszenki w sprawie uwolnienia 14 opozycjonistów i dziennikarzy, zatrzymanych za udział w demonstracjach po wyborach prezydenckich w grudniu zeszłego roku.

Ze zdjęć studentów i pracowników Uniwersytetu Śląskiego, którzy włączyli się w akcję, utworzono kolaż, który znalazł się na widokówce. Uwiecznieni na fotografiach uczestnicy akcji trzymają kartki z nazwiskami represjonowanych opozycjonistów, m.in. kandydatów na prezydenta: Alaksieja Michalewicza, Uładzimira Niklajeua i Andreja Sannikaua.

Są także nazwiska członków ich sztabów wyborczych i dziennikarzy. - Większość tych osób nadal przebywa w więzieniach lub aresztach domowych - powiedziała koordynująca katowicki projekt Anna Kokolus.

Początkowo zakładano, że pocztówka trafi do 14 osób, w których obronie skierowano petycję. Jednak po konsultacjach z działaczami niezależnej białoruskiej organizacji Viasna, organizatorzy akcji zdecydowali, że wyślą widokówkę do rodzin ok. 50 białoruskich opozycjonistów i niezależnych działaczy, chcąc w ten sposób zamanifestować wsparcie dla ich postawy i działalności. Pocztówki będą wysyłane do rodzin, a nie do aresztów, by nie narażać osadzonych tam działaczy na dodatkowe szykany.

Inicjator akcji, europoseł Marek Migalski, wysłał również list do prezydenta Białorusi, wskazując, że przetrzymywanie osób w aresztach śledczych lub domowych za udział w demonstracji jest bezpodstawne, stanowi naruszenie praw człowieka i obywatela.

"Mam nadzieję, że ta symboliczna forma protestu śląskich studentów uświadomi Panu, że nie poprzestajemy na biernym przyjmowaniu informacji o tym, jak obchodzi się Pan z przeciwnikami politycznymi, ich współpracownikami i dziennikarzami" - napisał Migalski do Łukaszenki.

Akcja "Wyślij wolność Białorusi" to kolejne przedsięwzięcie, współorganizowane przez Migalskiego na rzecz opozycji w tym kraju. Od lutego w Katowicach i Warszawie trwa zbiórka laptopów i pieniędzy na ich zakup dla działaczy białoruskiej organizacji pozarządowej Viasna, która m.in. monitorowała wybory prezydenckie w tym kraju.

Viasna broni praw człowieka i pomaga ofiarom represji oraz ich rodzinom. Po grudniowych demonstracjach służby reżimu skonfiskowały komputery i laptopy organizacji, stąd pomysł, by dostarczyć działaczom nowy sprzęt. Jak dotąd odzew na akcję "Delete System" jest niewielki - zebrano kilka laptopów. Kampanię ma m.in. rozpropagować umieszczona na stronie internetowej www.delete-system.pl gra, w której można "zmierzyć się" z prezydentem Łukaszenką.

Laptopy dla białoruskich działaczy (nowe lub używane w dobrym stanie) można przynosić do biura Stowarzyszenia Projekt Śląsk w Katowicach (ul. Warszawska 10/37) lub do siedziby Press Club Polska w Warszawie (ul.Krakowskie Przedmieście 64). Akcja potrwa do końca marca. Jej zwieńczeniem ma być koncert "Solidarni z Białorusią" na ulicy Mariackiej w Katowicach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)