PolskaRodzina zastrzelonego ze Skórzewa skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia

Rodzina zastrzelonego ze Skórzewa skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia

Rodzina Adriana K. mieszkańca podpoznańskiego Skórzewa zastrzelonego, zdaniem prokuratury, w obronie koniecznej złożyła w Sądzie Okręgowym w Poznaniu prywatny akt oskarżenia, w którym domaga się uznania, że mężczyzna dokonał zabójstwa, a nie działał w obronie koniecznej. Proces w tej sprawie rozpocznie się 25 października.

05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 15:35

Poinformował reprezentujący rodzinę zastrzelonego mec. Cezary Rajski.

Do zdarzenia doszło w nocy 2 września 2005 roku. Według ustaleń śledztwa, 18-letni Adrian K. grał w karty i pił z kolegami alkohol na budowie sąsiadującej z domem Piotra J. Po godz. 23 wdarł się na teren posesji Piotra J., wybił szybę w drzwiach i chciał wejść do mieszkania. Piotr J. gdy usłyszał odgłos tłuczonego szkła, wziął pistolet, który posiadał legalnie, i strzelił w kierunku włamywacza. 18-latek zdołał wydostać się na zewnątrz i upadł przed domem. Przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł.

Prokuratura ustaliła, że w czasie włamania Adrian K. miał około 2,98 promila alkoholu w organizmie. Policja zabezpieczyła na miejscu zdarzenia materiał dowodowy, w tym ślady daktyloskopijne, przesłuchano Piotra J. oraz świadków. Przeprowadzona została też sekcja zwłok Adriana K.

Piotr J. strzelił trzykrotnie. Już na początku śledztwa prokuratura uznała dwa pierwsze, niecelne strzały za ostrzegawcze; jak ustalili biegli, dopiero trzeci strzał spowodował śmierć 18- latka.

Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie, bo uznała, że Piotr J. działał w obronie koniecznej, bronił swojego domu i rodziny przed napastnikiem. Jak wyjaśnił PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski, przyjęto, że Piotr J. nie planował zamachu na życie napastnika, tylko się bronił. Decyzja prokuratury jest prawomocna.

Zdaniem moich klientów nawet jeżeli zachowanie ich syna uznać by za atak na dom, obrona Piotra J. była nieadekwatna do zagrożenia, bo ofiara była bez wspólników i nie była w żaden sposób uzbrojona - powiedział mec. Rajski.

Podkreślił, że Adrian K. i Piotr J. znali się, co powinno wykluczać możliwość uznania przez tego drugiego, że jest ofiarą napaści.

Celem moich klientów jest obrona dobrego imienia zabitego, nie zemsta - mówił mec. Rajski. Dodał, że możliwe jest, że jeżeli sąd uzna racje jego klientów będą się oni domagali zadośćuczynienia za zabójstwo Adriana K., które przekażą w całości na cel społeczny.

W tle wydarzeń jest konflikt między zastrzelonym, a synem strzelającego. Kilka dni wcześniej Adrian K. miał brać udział w zdarzeniu, w czasie którego pobity został syn Piotra J. Feralnego dnia Piotr J. dzwonił wieczorem do matki Adriana K. z interwencją w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)